- Henryk Demps księgę wypatrzył wśród niemieckich kolekcjonerów - mówi Marian Lewandowski, naczelnik OSP w Tczewie. - To dla nas bardzo ważne. Dzięki niej można będzie prawidłowo opracować historię naszej jednostki. Dostaliśmy też zdjęcia archiwalne wykonane jeszcze w sepii.
Księga jest formą dziennika ze sprawozdaniami z zebrań, opisem zdarzeń, w jakich uczestniczyli tczewscy strażacy. - To rękopis - podkreśla Lewandowski. - Do 1922 r. zapiski prowadzone były w języku niemieckim. Dopiero później pojawiają się polskie wpisy.
Ochotnicy próbowali we własnym zakresie odczytać zawartość księgi, ale to jest dla nich niewykonalne. - Nawet osoby znające język niemiecki mają problem, aby odczytać te wpisy - mówi ochotnicy.
W oparciu o tę księgę można by zweryfikować dotychczasową wiedzę na temat tczewskiej straży pożarnej. - Już znaleźliśmy kilka rozbieżnych dat i informacji - mówi naczelnik. - Jeżeli ktoś chciałby spróbować sił w odszyfrowaniu niemieckich zapisków, to proszę o kontakt pod numerem 606 749 537.
Ciekawostką jest, że dopiero w 1922 r. w skład zarządu OSP powołany został pierwszy Polak. Był nim Franciszek Andrzej Fabian. Tczewska straż - założona w 1896 r. - oraz gniewska, jaka powstała w 1887 r. i pelplińska z 1891 r. są najstarszymi strażami pożarnymi działającymi na ziemi gniewsko-tczewskiej.
Co ciekawe już w 1924 r. zarząd OSP omawiał kwestie związane z ubezpieczeniem strażaków od wypadków. Wśród zapisków jest też notka o przeprowadzonej lustracji:
"W dniu 4 kwietnia 1930 r. przeprowadził lustrację naszej straży druh inspektor Biedroń-Kalinowski z Krakowa. Lustracja ta wypadła według oświadczenia druha Biedrona-Kalinowskiego pod każdym względem dobrze."
I tak jest do dziś...
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?