Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co nas czeka na plażach w powiecie międzychodzkim?

Iwona Paroń
Figlarna pogoda nie dała nam jeszcze zbyt wielu okazji do kąpieli, a już można zaobserwować spory ruch na powiatowych plażach. Plażowicze z łapczywością łapią już każdy słoneczny dzień, a o rozpoczęciu sezonu plażowym zwykło się mówić od 1 lipca.

Jak wyglądają przygotowania do otwarcia i czego można się spodziewać w tym roku? Sprawdziliśmy to i okazało się, że pojawi się wiele zmian. Nowy podział i wymogi z nim związane spowodują, że wzrośnie liczba dzikich niestrzeżonych plaż. - Od tego roku strzeżone plaże zostaną podzielone na 2 kategorie: będziemy korzystać z kąpielisk lub miejsc do kąpieli. Uzyskanie statusu kąpieliska możliwe jest po spełnieniu sporych wymagań organizacyjnych i nakładzie finansowym. Organizator kąpieliska swój wniosek musi przedłożyć już w grudniu wraz z pełną szczegółową dokumentacją techniczną i administracyjną, a o nadaniu takiego statusu decyduje gmina poprzez przyjęcie uchwały. Woda kąpieliska musi być przebadana co najmniej 4 razy w czasie sezonu (koszt 2 tys. złotych). Kolejnym wydatkiem jest też wzbogacone wyposażenie, co jest dobrą wiadomością dla plażowiczów, bo podwyższy się poziom ich bezpieczeństwa – wyjaśnia Jerzy Duszewicz, instruktor ratownictwa WOPR.

Co nowego na kąpielisku? O wiele więcej sprzętu takiego jak chociażby zestaw do nurkowania, motorówka, środki łączności między stanowiskami oraz poza standardowymi maskami tlenowymi, noszami czy środkami opatrunkowymi pojawi się dodatkowy sprzęt medyczny, tj. ssak ręczny, butla z tlenem. - Kąpieliska będą strzegli dwaj ratownicy, jeden od strony lądu drugi od strony lustra wody, dojdą też patrole ratownicze przy użyciu motorówki. To wszystko w trosce o użytkowników tych miejsc. Zmiany generują jednak koszt od 10 do 30 tys. złotych i to przyczyna tak małej liczby kąpielisk. Pojawią się też miejsca do kąpieli, gdzie zabraknie motorówki, jednak niewiele mniejsze są wymagania sprzętowe, ale także patrolować je będą dwaj ratownicy, nie obowiązuje ich jednak konkretny przydział stanowisk. - wyjaśnia.

WOPR-owiec z prawie 30-letnim doświadczeniem przypomina też, że mimo wakacyjnego luzu nie można tracić głowy i warto pamiętać o kilku ważnych sprawach, bo woda niesie też zagrożenia. Zwraca uwagę na rodziny z dziećmi, które do 7.roku życia nie powinny być spuszczane z rodzicielskiego czujnego oka.Do wody nie wchodzimy tuż po posiłku, nie skaczemy z pomostów, wchodząc do wody robimy to stopniowo, aby nie spowodować szoku termicznego, który źle znosi nasz organizm. Bez odpowiedniego zabezpieczenia do wody nie mogą wchodzić osoby niepotrafiące pływać, a całkowity zakaz mają osoby po spożyciu alkoholu. – Zwracajmy uwagę na tablicę informacyjną i regulamin plaży, to powinien być przewodnik plażowicza. Każda flaga oznacza dyżur ratownika: biała zezwala na kąpiel, czerwona sygnalizuje zakaz kąpieli, a jej brak oznacza brak dyżuru ratowniczego – przypomina Jerzy Duszewicz. Upomina też, że korzystanie ze sprzętu wodnego to niebywała przyjemność, ale dobrze, jeśli czynią to osoby potrafiące pływać lub korzystamy z rowerków i kajaków w obecności takich osób. – Wynajem wodnych atrakcji nie jest w żaden sposób ograniczony, ja zazwyczaj proszę o okazanie karty pływackiej lub podpisanie oświadczenia o umiejętności pływania. O konieczności założenia kapoku nie muszę chyba wspominać. Zwłaszcza jeśli na wodną przejażdżkę zabieramy dzieci. – sugeruje WOPR-owiec. Przypomina też podział stref: dla nieumiejących pływać strefa o głębokości do 1,2 m oznaczona boją czerwoną, strefa dla umiejących pływać o głębokości wody do 4 m wyznaczona przez boję żółtą, brodzik dla dzieci o głębokości do 0,4 m odgrodzony boją białą oraz dodatkowo siatką od powierzchni lustra wody do dna. Warto przy okazji wspomnieć, że dno każdego z jezior zostaje przed rozpoczęciem sezonu oczyszczone. Użyteczną wskazówką dla rodziców, którzy planują zabrać swoje pociechy nad jezioro jest wiadomość, że dla dzieci bezpieczniejsza jest trawa, która zazwyczaj jest oddalona od brzegu.
Z wprowadzonych zmian jasno wynika, że liczba ratowników patrolujących nasze powiatowe plaże będzie musiała wzrosnąć. I tu pojawia się niejako kłopot, bo liczba czynnych ratowników w naszym powiecie maleje. – Ratowników w naszym powiecie jest około 40, z czego nie więcej niż 10 działa czynnie zawodowo. Jedną z przyczyn są wysokie koszty zdobywania kolejnych stopni oraz patentów , które są w dodatku czasochłonne. Od kilku lat brakuje abo chęci albo predyspozycji i niewiele osób stara się o takową funkcję – ubolewa Jerzy Duszewicz. Powiatowe plaże te dzikie i strzeżone kuszą nie tylko wodą, choć trudno mówić o wielu dodatkowych atrakcjach, choć wpisanych w letni kanon nie zabraknie. Plażowiczom sprzyja gmina Kwilcz, przyjazny jest też Sieraków i Międzychód, sytuacja pozostaje jedynie nie rozstrzygnięta w Chrzypsku Wielkim.

Niemniej wszystko zweryfikuje pogoda, bo od niej zależy czy nacieszymy się wodnymi urokami wakacji, które są najbardziej wyczekiwane przez dzieci i młodzież szkolną. Warto jednak powtórzyć, aby wyczulić wszystkich, że bezpieczne plażowanie i kąpiel to takie pod okiem ratownika, a więc na plażach strzeżonych. Na dzikich plażach kąpiemy się na własną odpowiedzialność. Na niektórych plażach ratownik dyżuruje w pewnych godzinach wynajęty przez grupę czy kolonię, ale nie oznacza to, że plaża jest objęta pełną opieką ratowniczą i lepiej nie ryzykować. Niebawem pojawią się wyniki badań wody, które jednogłośnie ustalą, gdzie w tym roku będzie można się kąpać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto