- Na siłownię dojeżdżam rowerem - wyjaśnia pan Edmund. - Teraz mieszkam w Gniewie i mam bardzo blisko. Jednak wcześniej dojeżdżałem z Piaseczna, miejscowości oddalonej od Gniewu o 6 km. Wcześniej też tyle nie ćwiczyłem. Miałem gospodarkę, na której pracowałem całe życie i nie miałem na to czasu. Teraz jestem na emeryturze i w ten sposób wykorzystuję wolny czas.
Pan Edmund jest wizytówką gniewskiej siłowni i prawdziwym wzorem do naśladowania!
Ciekawi cię jego historia? Więcej informacji na temat pana Edmunda pojawi się w piątkowym, papierowym wydaniu Dziennika Tczewskiego.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?