Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewakuacja mieszkańców wieżowca w Tczewie. Powodem nieszczelność w instalacji gazowej[ZDJĘCIA]

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Przez około 2 godziny mieszkańcy wieżowca przy al. Zwycięstwa w Tczewie przebywali poza budynkiem. Było to koniecznością po zaalarmowaniu lokatorów przez jednego z mężczyzn remontujących mieszkanie. Poinformował mieszkańców, że doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej i trzeba ewakuować wszystkich z budynku. Po zakończonej akcji lokatorzy mogli wrócić do domów. Niestety, przez najbliższe dni, nie będą mogli korzystać z instalacji gazowej.

Do rozszczelnienia instalacji doszło podczas prac remontowych.

- Mężczyzna podczas prac remontowych niechcący przewiercił rurę od instalacji gazowej - mówi asp. Michał Myrda, rzecznik tczewskiej straży pożarnej. - Z budynku ewakuowano 67 osób. W akcji uczestniczyło 6 zastępów straży pożarnej. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Jak zauważył st. kpt. Zbigniew Rzepka, dowodzący akcją, mężczyzna, który przewiercił się przez instalację gazową zachował się bardzo odpowiedzialnie.
- Sam zaalarmował odpowiednie służby informując jednocześnie, że rozpocznie ewakuację mieszkańców - mówi Zbigniew Rzepka. - Powiadomił mieszkańców o rozszczelnieniu instalacji i prosił żeby wszyscy opuścili budynek.

A jak sytuację zapamiętali lokatorzy wieżowca?

- Była godzina osiemnasta, gdy na korytarzu zrobiło się zamieszanie, dzwoniono do drzwi i mężczyzna, a potem pani funkcjonariusz, kazali wszystkim natychmiast wychodzić z mieszań - relacjonuje mieszkanka wieżowca przy Alei Zwycięstwa 19, Gizela Janowska. – Byłam w szoku, ale to wszystko działo się tak szybko, że się nie zastanawialiśmy, tylko szybko schodziliśmy po schodach, bo winda była wyłączona z użytku. Wszystko było odcięte: prąd i gaz. Gdy już staliśmy przed blokiem, sąsiedzi mówili, że ktoś wykonując remont, uszkodził rurę z gazem i mocno było czuć, gdy się ulatniał. Z takimi rzeczami nie ma żartów, bo wystarczy przecież zapalić zapalniczkę, a o tragedię jest bardzo łatwo. Zarówno policja, jak i straż pożarna bardzo sprawnie przeprowadzili działania. Widziałam, że sąsiedzi mieli ze sobą swoje psy. Ja martwiłam się, co stanie się z moim kotem Figą, jeśli nie będzie można wrócić do domu i trzeba będzie gdzieś znaleźć nocleg u rodziny. Czekaliśmy wszyscy w napięciu cierpliwie, gdy po dwóch godzinach strażak powiedział przez megafon, że możemy wrócić do mieszkań.
Wówczas strażacy chodzili po wszystkich mieszkaniach z czujnikiem gazu i sprawdzali dokładnie, czy gdzieś jeszcze instalacja jest rozszczelniona. Czuję niepokój i chyba już zawsze będę się zastanawiać, słysząc odgłosy remontu, czy przypadkiem nie wylecimy w powietrze... - dodaje nasza rozmówczyni.

Tczew NaszeMiasto.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto