Nie złożyłeś deklaracji śmieciowej? Urzędnicy czekają. Potem będzie kara

Tymczasem teoretycznie objętych nim jest na dzisiaj 45 - 46 tysięcy mieszkańców. Zważywszy, że Tczew jest 60-ty-sięcznym miastem, deklaracje złożyło zatem niecałe 80 procent mieszkańców.

Sąsiednia gmina Tczew chwali się, że wypełniło je aż 96 procent osób. Jak mówi wicewójt Henryk Łucki, to wynik ciężkiej pracy sołtysów i urzędników. - Za to im serdecznie dziękuję - podkreśla.

Urzędnicy tczewskiego magistratu nie zamierzają jednak złożyć broni. - Czekamy jeszcze na minimum 10 tysięcy osób - mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Nikt nie może tego zaniedbać. Potem nastąpi weryfikacja podanych przez mieszkańców informacji.

Jak się dowiedzieliśmy, do urzędu tydzień temu wpłynęło ok. 7,8-8 tys. deklaracji (teraz jest ich nieco więcej). Dołączy do nich jeszcze m.in. zestawienie zbiorcze ze Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie.

Za ich niezłożenie grozi kara. Deklaracje śmieciowe traktowane są podobnie jak podatkowe, więc ktoś, kto ich nie składa, popełnia wykroczenie skarbowe. I to niemałe. Przepisy pozwalają fiskusowi nałożyć grzywnę w wysokości od 160 zł do 32 tys. zł.

Przypomnijmy, od 1 lipca na samorządach będzie ciążył obowiązek odbierania odpadów komunalnych od właścicieli zamieszkanych nieruchomości. Właściciele tych nieruchomości muszą zadeklarować, w jaki sposób zamierzają zbierać odpady komunalne. Jeśli nie złożą deklaracji, poniosą karę. Ale nie tylko. Także zapłacą więcej, bo jak za śmieci niesegregowane i za osoby zameldowane na danej nieruchomości.

Zatem w interesie każdego mieszkańca jest złożenie deklaracji, określając sposób zbierania odpadów oraz liczbę zamieszkałych w nieruchomości osób, bo może się okazać, że zamiast za jedną osobę, zapłacimy za kilka. Co ciekawe, niektóre osoby decydują się świadomie na niesegregowanie odpadów.

- To około 2 tysiące osób - dodaje Mirosław Pobłocki.