- Cały mecz przeważaliśmy. Bramki straciliśmy w dziwnych okolicznościach. Nie chcę się jednak nad tym rozdrabniać. Mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich. Właściwie całą drugą odsłonę spędziliśmy na połowie Korony - powiedział po tym spotkaniu Jarosław Bieniuk.
- Jest duży niedosyt, bo liczyliśmy na trzy punkty. Nie możemy być po tym meczu zadowoleni - kontynuuje obrońca gdańskiej Lechii.
Zawodnik odniósł się również do sytuacji, po których padły bramki dla Korony.
- Drugi rzut karny dla Korony był. Nasz zawodnik zagrał w polu karnym ręką. Odnieśliśmy z tej sytuacji korzyść. Pierwszy jednak to dla mnie kuriozum. To są prezenty, darmowe obiady. My musimy ciężko pracować na bramki, a tutaj taka sytuacja. Jeżeli gdzieś po jakimś bilardzie w polu karnym ktoś dotknie piłkę ręką, nie można od razu dyktować rzutu karnego. To jest przecież przypadek. Ten karny został po prostu sprezentowany - nie ma wątpliwości Bieniuk.
Piłkarze Lechii po meczu z Koroną
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?