Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rutnicki podkreśla, że do likwidacji działek nie dojdzie

Redakcja
Magda Prętka
Poseł Rutnicki przedstawił założenia projektu nowej ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych przygotowanego przez PO. Stanowczo podkreślał, że działkowicze nie powinni się niczego obawiać

Kwestia zmiany funkcjonowania rodzinnych ogródków działkowych wywołała w przeciągu kilku ostatnich miesięcy spore zamieszanie w kraju. Do tego stopnia, że zaczęło się mówić o likwidacji ogródków, wywłaszczeniu działkowiczów, a tym samym odebraniu im dość ważnego elementu codzienności. Obaw ze strony użytkowników tzw. działek było zatem bardzo dużo. Dziś okazuje się jednak, że nie do końca uzasadnionych.

Ubiegłotygodniowa wizyta przedstawicieli lokalnych działkowiczów w szamotulskim biurze posła, Jakuba Rutnickiego stała się niejako powodem do zwołania w miniony poniedziałek konferencji prasowej skupiającej się w swej tematyce na rodzinnych ogródkach działkowych. Platforma Obywatelska jest bowiem jednym z ugrupowań pracujących nad projektem nowej ustawy w tym zakresie. Stworzenie dokumentu z kolei jest konieczne ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że ponad 20 artykułów obowiązującej dotychczas ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych jest niezgodnych z konstytucją.

– Parlament zobligowany jest do stworzenia ustawy chroniącej prawa działkowiczów. Nic złego ogródkom stać się nie może. Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką wartość mają one dla mieszkańców. – przekonywał poseł Rutnicki dodając równocześnie, że nie ma mowy o jakiejkolwiek likwidacji działek.

Rozwiązaniu ma natomiast ulec Polski Związek Działkowców, co wynika z postanowienia Trybunału Konstytucyjnego. W świetle proponowanych rozwiązań zaś, to jednostki samorządu terytorialnego, a więc gminy mają być faktycznymi „zarządcami” gruntów, na których działki są zlokalizowane. Zdaniem Rutnickiego będą one lepszymi partnerami dla działkowiczów, aniżeli PZD. Dlaczego? Otóż, jak przekonywał poseł – gminy mogłyby w bardziej sensowny sposób dysponować środkami działkowiczów, które do tej pory przekazywane były do centrali PZD z tytułu rocznych opłat za użytkowanie ogródków.

– Ile z tych pieniędzy wracało do rodzinnych ogródków działkowych? – pytał retorycznie poseł sugerując jednoznacznie odpowiedź – niewiele.

A powracać mogły np. w formie inwestycji prowadzonych na terenach stanowiących tzw. części wspólne działek. Gdyby to natomiast gminy administrowały gruntami, co warto podkreślić – doskonale sobie znanymi, mogłyby wykorzystywać wspomniane środki m.in. na budowę koniecznej infrastruktury gminnej, z której korzystają mieszkańcy – działkowicze.

– W interesie gminy byłoby to, aby odpowiednio inwestować pieniądze na terenach ogródków, które samorząd by prowadził – mówił Rutnicki.

W momencie „przejęcia” działek przez gminy, co zakłada projekt ustawy PO, opłaty za ich użytkowanie nie wzrosną. Wynosić będą około 30 zł rocznie, a więc mniej więcej tyle, ile działkowicze obecnie płacą na centralę PZD. Po jej likwidacji zaś Platforma proponuje, aby użytkownicy każdego z ogrodów utworzyli własne stowarzyszenie. Te – jeśli będzie tylko taka wola – będą mogły zrzeszać się w związki regionalne i ogólnopolskie. Nie może być jednak tak, że mocą ustawy istnieje nadrzędna organizacja, do której przynależność jest niejako narzucana wszystkim działkowiczom, jak ma to miejsce w przypadku funkcjonowania PZD.

Dodatkowo w każdym ogrodzie zostałby powołany fundusz ogrodowy. W pierwszym roku działalności stowarzyszenie skupiające użytkowników danych działek nie przekazałoby gminie zebranej od działkowców opłaty rocznej, lecz zachowałoby te środki i na ich bazie właśnie powstałby fundusz ogrodowy. PO proponuje, aby w kolejnych latach działkowicze wpłacali na jego poczet ok. 6 zł rocznie. Pieniądze te mogłyby być wykorzystywane np. na remonty, bieżące utrzymanie urządzeń wspólnych. Tym samym – jak mówił Rutnicki – działkowicze mieliby większe uprawnienia co do decydowania w sprawach ogrodów.

Podczas konferencji poseł stanowczo zaznaczał jednak, że działki nie zostaną zlikwidowane. Mogłoby dojść do tego tylko w sytuacji, gdy na terenie, na którym się znajdują zaplanowana została inwestycja celu publicznego zapisana w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Wówczas gmina jest jednak zobowiązana do utworzenia ogrodów działkowych w innym miejscu oraz do wypłaty odszkodowania.

Projekt Platformy jest jednym z 4, który został zgłoszony do pracy w podkomisji. Ze wszystkich powstanie wspólny projekt nowej ustawy, który przynajmniej w założeniu stać się ma dobrym kompromisem. Czy tak się jednak stanie? Rozwiązanie tej sprawy poznamy jesienią. Do 1 stycznia 2014 roku natomiast ustawa musi zostać uchwalona.

Tymczasem jeszcze w czerwcu Rutnicki zamierza odbyć szereg spotkań z działkowcami z Szamotuł, Wronek i Pniew, podczas których – jak zapowiada – wsłuchiwać się będzie w ich głosy.

– Jeśli pojawią się jakieś obawy, problemy – chcemy je rozwiązywać, chcemy słuchać argumentów i rozmawiać z działkowcami, a nie tylko przedstawiać im nasze stanowisko. Platforma zamierza maksymalnie zabezpieczyć interesy działkowiczów zgodnie z obowiązującym prawem – mówił Rutnicki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto