Do tragicznego pożaru na tczewskiej starówce doszło 23 maja br. w nocy. Niestety w jego wyniku śmierć poniosły dwie osoby. To 2-letnia dziewczynka, która zmarła po przewiezieniu do szpitala, oraz 79-letni mężczyzna, którego bezskutecznie reanimowano na ulicy po ewakuacji z mieszkania. Poszkodowanych zostało jeszcze siedem osób, które trafiły do szpitali w Tczewie i Trójmieście. Podczas akcji poszkodowani zostali również trzej strażacy. Z płonącej kamienicy oraz dwóch sąsiednich budynków ewakuowano 21 osób, a dach nad głową straciło sześć rodzin.
Nie było to wypadek losowy, bo już dwa dni po zdarzeniu zatrzymano podejrzanego o podpalenie kamienicy. 53-latek nie przyznał się do winy, ale w oparciu o zebrany materiał dowodowy usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu o wielkich rozmiarach, w związku z którym doszło do śmierci dwóch osób.
- Postępowanie w sprawie jest w toku - wyjaśnia prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Większość opinii biegłych prokurator prowadzący sprawę już posiada, brakuje tylko opinii fizykochemicznej, na którą czeka biegły do spraw pożarnictwa. Jego raport będzie podstawą do dalszych prac śledczych. Do końca tego roku postępowanie powinno się zakończyć, a następnym krokiem będzie przygotowanie aktu oskarżenia. Zarzuty się nie zmieniły, a podejrzany nie przyznaje się do popełnienia czynu. Decyzją sądu areszt podejrzanego został przedłużony do 17 lutego, a samo postępowanie do 28 lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?