Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew. Ktoś ukradł wszystkie zabawki, jakie rodzina położyła na grobie rocznego synka

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Mimo ciężkiej choroby Jasiek był bardzo pogodnym dzieckiem
Mimo ciężkiej choroby Jasiek był bardzo pogodnym dzieckiem Krystyna Paszkowska
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku pisałam o Jasiu, o jego problemach zdrowotnych i usilnych zabiegach o powrót do zdrowia maluszka. Niestety, nie udało się mu uratować życia. Jasiek zmarł niedługo po swoich pierwszych urodzinach – pod koniec stycznia tego roku. Rodzina jeszcze nie otrząsnęła się z tragedii, a już doszły kolejne problemy. Ktoś okradał grób dziecka z ulubionych zabawek chłopczyka.

Przypomnijmy, Jasiek Bieliński chorował, m.in. na zespół Arnolda-Chiariego. To rodzaj wady wrodzonej mózgowia. Zmagał się również z niewydolnością oddechową, wymagał korekty wzroku. Karmiony był jedynie dojelitowo. Kiedy zmarł rodzina na grobie Jasia zostawiła maskotki i aniołki, które Jasiek najbardziej lubił.

To był szczególnie trudny czas dla bliskich chłopczyka. - Jasiek był naszym całym światem – mówi Agnieszka Połomska, mama chłopca. - Chociaż tak bardzo chorował, był bardzo pogodnym dzieckiem. Prawie cały czas się uśmiechał. Mieliśmy z nim coraz lepszy kontakt. Reagował na to co się wokół niego dzieje. Tak pięknie się uśmiechał…

Rodzice żyli nadzieją, że Jasiek doczeka się operacji, która uratuje mu życie. Niestety, nie udało się. Jeszcze nawet nie zdążyli pogodzić się ze śmiercią synka, brata, a już spotkał ich kolejny cios.
- Codziennie chodzę na cmentarz na grób Jaśka – opowiada mama chłopca. - Na grobie synka położyliśmy zaraz po pogrzebie zabawki, które tak bardzo lubił. Kiedy kolejny raz przyszliśmy na cmentarz okazało się, że niknęła jedna zabawka, kolejnego sytuacja się powtórzyła. Potem jeszcze pojedynczy aniołek zniknął. To wyglądało, jakby ktoś sprawdzał, czy coś zrobimy z tym faktem. Było mi bardzo przykro, ale załamałam się, kiedy kolejnego dnia z grobu zniknęły wszystkie pozostawione dla synka zabawki. Jak można okradać grób i to tak małego dziecka? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby takie coś robić – pyta zrozpaczona kobieta. - Najpierw myślałam, że może wichura gdzieś porwała zabawki i leżą w oddalonym miejscu cmentarza. Przeszukaliśmy cały cmentarz, ale zabawek nigdzie nie było. Przecież nie wywiało ich aż tak daleko – zauważa przygnębiona.

Chociaż sprawa nie została zgłoszona przez rodziców Jasia policji, to i tak funkcjonariusze wszczęli postępowanie po uzyskaniu wiedzy na temat kradzieży z mediów. Obecnie tczewska policja poszukuje cmentarnych złodziei bądź złodzieja.

d

Tczew NaszeMiasto.pl

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tczew. Ktoś ukradł wszystkie zabawki, jakie rodzina położyła na grobie rocznego synka - Tczew Nasze Miasto

Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto