Położony w centrum Tczewa park formalnie jeszcze do 1972 r. był cmentarzem miejscowej gminy ewangelickiej. Nekropolia po zakończeniu II wojny światowej była systematycznie dewastowana, nigdy też nie przeprowadzono zakrojonej na szeroką skalę ekshumacji szczątków dawnych mieszkańców miasta. Efekty tego zaniechania były widoczne podczas prac prowadzonych przez GPEC na przełomie 2017 i 2018 r., kiedy przez park poprowadzono sieć ciepłowniczą. Tuż po rozpoczęciu prac ziemnych od razu natrafiono na szczątki ludzkie.
- Wszystkie pochówki pochodzą z początku XX wieku - wyjaśniał nam wówczas Jerzy Grys z GPEC Tczew. - Ostatecznie zidentyfikowano 83 szczątki ludzkie,w tym 5 kobiet i 8 dzieci. Ponadto wydobyto też znaczną liczbę drobnych kości ludzkich nie dających szans na identyfikację.
Wszystkie wydobyte szczątki zostały złożone w specjalnych sarkofagach i powtórnie pochowane na obecnym cmentarzu ewangelickim, obok kaplicy przy ul. 30 Stycznia. W pogrzebie uczestniczyły też władze miasta, które chciałyby zrewitalizować park przy pomocy środków zewnętrznych. Dopóki jednak prawa własności do nieruchomości nie zostaną uregulowane, a sprawa toczy się od lat 90., na inwestycję nie ma szans.
- Trwają rozmowy z poprzednim właścicielem części Parku Kopernika, czyli parafią ewangelicko-augsburską, w sprawie ewentualnej rekompensaty - informuje Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tczewie. - Sprawa toczy się przed Komisją Regulacyjną przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i nie mamy wpływu na tok postępowania. Do czasu wyjaśnienia sprawy, inwestycje na tym terenie są wstrzymane. Miasto nie może inwestować na obszarze o nieuregulowanej własności.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
