Jak tłumaczą pracownicy azylu, zdecydowano się na taki krok, gdyż żaden z behawiorystów, czyli ekspertów od zachowania zwierząt, nie chciał się podjąć pracy z amstaffem. Chodziło o zmianę psychiki czworonoga. Był on bardzo niebezpieczny. Nie można było nawet wejść do klatki.
Przeczytaj koniecznie: Co będzie z groźnym amstaffem?
- Już na samym początku, kiedy pies do nas trafił, specjaliści tłumaczyli, że jest on na tyle agresywny, że żadna terapia nie odzwyczai go już od złych nawyków - przyznaje Anna Cias ze schroniska. - Mimo wszystko próbowaliśmy jeszcze znaleźć organizację zajmującą się behawioryzmem. Telefonowaliśmy między innymi do Poznania i Krakowa. Niestety, dowiadując się o złej przeszłości amstaffa, każda z nich rezygnowała. Tym samym lekarz weterynarii wydał zgodę na uśpienie czworonoga. Zwierzę po prostu nie nadawało się do adopcji. Mogłoby ponownie zaatakować.
Warto przeczytać: Zabójcy bez smyczy
W ubiegłym roku amstaff najpierw pogryzł policjanta, a następnie pracownicę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a
w połowie czerwca tego roku zagryzł kundelka wyprowadzanego przez jednego ze starszych mieszkańców Tczewa[/a]. Do zdarzenia doszło na terenie ogrodu działkowego przy ul. Czatkowskiej.Właściciel amstaffa, wiedząc, że ma do czynienia z policjantem, poszczuł go psem. Sprawę potraktowano jako napaść na funkcjonariusza. Trafiła do sądu, gdzie wobec mężczyzny zapadł wyrok 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Z kolei za nieodpowiednie zabezpieczenie psa na terenie ogrodu działkowego, gdzie doszło do zagryzienia kundelka, otrzymał grzywnę w wysokości 250 zł. Właścicielowi odebrano przy tym psa.
Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie, nie ukrywa, że wiadomość o uśpieniu amstaffa odebrał z ulgą.
- Był on na tyle agresywny, że nikt nie mógłby go adoptować, przez lata przebywałby w schronisku, a co za tym idzie, by się tam męczył - zauważa komendant.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?