Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczew: zagarnięto im połowę zjazdu do garażu

Andrzej Radomski
Ten zjazd pierwotnie miał szerokość 5 metrów, ale od kilkunastu lat ma zaledwie ok. 2,2 metra. Gdzie są niezbędne dokumenty dotyczące podjazdu, podestu i schodów widocznych wokół garażu Julity von Dulak i jej męża? Obydwoje mają wątpliwości, czy kiedykolwiek istniały...
Ten zjazd pierwotnie miał szerokość 5 metrów, ale od kilkunastu lat ma zaledwie ok. 2,2 metra. Gdzie są niezbędne dokumenty dotyczące podjazdu, podestu i schodów widocznych wokół garażu Julity von Dulak i jej męża? Obydwoje mają wątpliwości, czy kiedykolwiek istniały... Andrzej Radomski
Małżeństwo z Tczewa skarży się, że przez zaniechania urzędników od kilkunastu lat zmagają się z naruszającą ich nieruchomość - jak twierdzą - samowolą budowlaną i zagrożeniami, jakie stwarza.

Julita von Dulak, emerytowana mieszkanka Tczewa, wraz z mężem zakupiła w 1999 r. mieszkanie w bloku przy ul. Paderewskiego. Do nabytej nieruchomości należał również garaż i wiodący do niego 5-metrowy zjazd.

- Przez dłuższy okres czasu mieszkaliśmy za granicą, a kiedy wróciliśmy do Tczewa, przeżyliśmy szok - wspomina Julita von Dulak. - Okazało się bowiem, że nasz zjazd do garażu skurczył się o połowę, obudowany podjazdem i schodami prowadzącymi do znajdującej się nad nim nieruchomości.

W 2003 r. przez ograniczający widoczność podjazd i schody mąż Julity von Dulak, wyjeżdżając z garażu, prawie potrącił przechodnia. Wówczas małżeństwo skierowało sprawę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, argumentując, że cała konstrukcja jest samowolą budowlaną i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia przechodniów. Inspektor Leszek Lewiński, po przeprowadzeniu kontroli i zapoznaniu się z dokumentacją powykonawczą bloku, poinformował jednak zainteresowanych, że nie ma ustawowych uprawnień do usunięcia wad w budynku, który został już oddany do użytkowania. Jak nam tłumaczył , orzekał wówczas na temat stanu technicznego konstrukcji, która okalała garaż, oraz kwestii bezpieczeństwa i nie dostrzegł uchybień. Twierdzi też, że nie mógł podejmować postanowień w sprawie wpływu zabudowy na zjazd do garażu. Zastrzega, że to kwestia z zakresu prawa własności, za które odpowiedzialne są sądy cywilne, a nie organy nadzoru budowlanego. Julita von Dulak wraz z mężem zaakceptowali ówczesne stanowisko inspektora Lewińskiego i przez 12 lat korzystali ze zjazdu do garażu, w którym z trudem daje się manewrować pojazdem, a widoczność przy wyjeżdżaniu jest mocno ograniczona.

Więcej przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto