Ostatni raz Arkadiusz Bochenek (po ślubie mężczyzna przyjął nazwisko żony Daniel, pod którym figuruje w rejestrze zaginionych oraz na stronie Fundacji „Itaka”) był widziany w środę, 11 kwietnia.
- „Kocham cię siostra” to ostatnie słowa, które do mnie wysłał w SMS-ie, wraz ze zdjęciem na tle Wisły - wspomina Kamila Zielińska, siostra 28-latka.
To właśnie nad tą rzeką, na osiedlu Czyżykowo w okolicy ujścia Strugi Subkowskiej, pan Arkadiusz był widziany po raz ostatni. Ubrany był w szarą bluzę z brązowymi wstawkami z kapturem, spodnie ciemne dżinsy, buty typu nike, czarno-czerwone. W sobotę, 14 kwietnia, rodzina zdecydowała się zgłosić na policję zaginięcie.
Rodzina na własną rękę zaczęła przeszukiwać brzegi rzeki oraz jej nurt, wynajmując w tym celu płetwonurków. Było to możliwe dzięki środkom zebranym na internetowej zbiórce. Nurkowie przeszukali wówczas odcinek między Czatkowami a Ptasznikami, ale bez rezultatu.
- Z Policji żadnych nowych informacji nie otrzymujemy - mówi Kamila Zielińska. - Funkcjonariusze powtarzają tylko, że mamy czekać, bo brat najprawdopodobniej nie żyje i jest w Wiśle.
Pani Kamila, jak sama podkreśla, poruszy niebo i ziemię, aby rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia pana Arkadiusza. To na jej prośbę policjanci pobrali próbki DNA matki zaginionego, w razie sytuacji, gdyby była potrzebna identyfikacja ciała, a także przesłuchali dziewczynę zaginionego, ale jej zeznania nic nowego do sprawy nie wniosły.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?