Uroczystości zorganizowało Wirtualne Muzeum Miasta Dawny Tczew, które w ubiegłym roku doprowadziło po latach starań do wymiany tablicy pamiątkowej. Jej starsza wersja zawierała bowiem błędy w pisowni oraz datach urodzin ofiar egzekucji.
W nocy z 23 na 24 stycznia 1940 r. w jednej z hal tczewskiej Fabryki Wyrobów Metalowych „Arkona” wybuchł pożar. Pomieszczenie służące za warsztat samochodowy oraz garaż uległo całkowitemu zniszczeniu. Przyczyną był najprawdopodobniej samozapłon oparów benzyny od koksowników usytuowanych zbyt blisko pojazdów. Zniszczeniu uległo kilkanaście samochodów. Wczesnym rankiem następnego dnia na miejsce pożaru pojawili się niemieccy notable. Mimo, iż nie przeprowadzono żadnego śledztwa, landrat Reinhold Isendick uznał, że ogień został celowo podłożony przez polskich sabotażystów. Na liście osób do aresztowania znaleźli się m. in. pracownicy PKP oraz miejscowi urzędnicy, kupcy i rzemieślnicy. Zatrzymanych sprowadzono do siedziby Gestapo, a stamtąd na tzw. świński rynek przy ul. Lecha, gdzie czekał już pluton egzekucyjny złożony z członków SS i Selbstschutzu. Po zakończeniu egzekucji ciała 13 straconych wywieziono do Lasu Szpęgawskiego.
Sprawcy zbrodni nigdy nie zostali osądzeni. W 1961 r. przeciwko dowódcy tczewskiego SS, Walterowi Beckerowi, wszczęła postępowanie w tej sprawie niemiecka prokuratura, ale po trzech latach ją umorzono. Prokuratorzy uznali, iż Becker nie odpowiada bezpośrednio za śmierć zakładników, gdyż to nie on wydał komendę „ognia”. Ze względu na przedawnienie sprawy niemożliwe okazało się też sądzenie go za współudział. Pod koniec 2013 r. swoje śledztwo w sprawie umorzył też Instytut Pamięci Narodowej.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?