Na pierwszym odcinku Pozycji Olsztyneckiej, w Starych Jabłonkach, znajdziemy osiem schronów. Cztery służyły do blokowania starej szosy z Ostródy do Olsztyna, pod nasypem kolejowym dzielącym Szeląg na dwa jeziora. Najbardziej znany i wyeksponowany jest schron bojowy Pak 5. W dobrym stanie, odrestaurowany przez entuzjastów, z mini ekspozycją, okazjonalnie udostępnianą zwiedzającym. Uzbrojony był w armatę przeciwpancerną i dwa karabiny maszynowe. Powyżej, możemy znaleźć towarzyszący mu typowy schron bierny. Te konstrukcje służyły za schronienie i magazyn dla żołnierzy.
Wypada, przy okazji, zajrzeć też do dużo starszego, tunelu kanałowego łączącego oba jeziora.
Bardziej na północ, za torami, koło szosy olsztyńskiej, skrywa się kolejny schron. A czwarty z tej grupy, ulokowano w lesie nieopodal urokliwego Małego Szeląga i jest oznakowany.
Po drugiej stronie jeziora, kolejne schrony bierne miały zadanie blokować leśne dukty miedzy Buńkami, a Idzbarkiem. Dwa trudno przegapić, są oznaczone i położone przy drodze, a jednemu towarzyszy też „tajemniczy fundament”.
Za odrobiną szczęścia, można w okolicy napotkać potężną i imponująco krzywą, wieżę Lasów Państwowych służącą do monitorowania pożarów.
Jeszcze trudniej będzie z bunkrem nad południowym brzegiem jeziora, skrywa się bowiem na szczycie stromego klifu w sosnowym lesie.
Ostatni z tego odcinka umocnień, już przy leśnej drodze na Ostrowin, również wymaga pewnych poszukiwań. Im przyroda bujniejsza, tym zadanie trudniejsze.
Taką zabawę w chowanego, grę terenową, polecam ciekawskim piechurom i cyklistom, a mamy tam też urokliwe leśne jeziorka, poetycko zwane, Głęboczek, Motylek i Żabie vel Chude Liny… I rozległe, malownicze Łąki Gąsiorowskie.
Podsumowując: 1 bunkier bojowy, 7 biernych i 1 fundament.
Kolejna opowieść będzie o Ostrowinie.
Pozycja Olsztynecka, (Hohensteiner Stellung), linia obronna dla ochrony Olsztyna przed polską inwazją… W latach 1937-1939 Niemcy pobudowali ponad 120 bunkrów, począwszy od Starych Jabłonek, wzdłuż linii Drwęcy, a od Mielna, między jeziorami, południowym łukiem, aż pod Pasym. W newralgicznych punktach, były to schrony bojowe uzbrojone w karabiny maszynowe i działka. Większość jednak, to dwu komorowe schrony bierne, poukrywane w okolicy. Tam żołnierze koczowali, trzymali zapasy, by w razie zagrożenia, wyjść na pozycje obronne. Bunkry były skomunikowane systemem podziemnej sieci kablowej, są śladowe resztki. Uzupełniały je „garnki Kocha”, czyli schronienia jednoosobowe. W 1939, to nie my natarliśmy, a w 1945 Sowieci obeszli tę linię umocnień, posłużyła tylko do przekierowania natarcia. Krótko po wojnie ze schronów korzystali niepodległościowi partyzanci z Brygady Wileńskiej. Do lat 60-tych były zabezpieczone na wszelki wypadek… Większość konstrukcji jest w dobrym stanie, choć ograbiona ze stalowych elementów. Część została zdetonowana przez saperów niwelujących niewybuchy i pola minowe.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?