Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Kociewiu. Przed Wielką Nocą

Krystyna Paszkowska
Emilia Rulińska
Emilia Rulińska
Emilia Rulińska, gniewianka, ludowa poetka z Kociewia radzi jak domowym sposobem wykonać wielkanocne pisanki tak, aby były nie tylko ładne, zgodne z kociewską tradycją, ale i... jadalne.

Emilia Rulińska, gniewianka, ludowa poetka z Kociewia radzi jak domowym sposobem wykonać wielkanocne pisanki tak, aby były nie tylko ładne, zgodne z kociewską tradycją, ale i... jadalne. Takie wspólne przygotowywanie może stać się okazją do wspaniałej zabawy z dziećmi. Który malec oprze się pokusie samodzielnego zrobienia pisanek. Korzyść z tego podwójna: dzieci mają zajęcie, a rodzice nie muszą się martwić co też ich pociechy akurat robią.

- W domu rodzinnym, a pochodzę z Kongresówki do upiększania jajek na Wielkanoc mama używała naturalnych, ale sprawdzonych produktów - mówi regionalistka. - Przez całą zimę w domu gromadziliśmy łupiny od cebuli, z których przed świętami mama przygotowywała specjalny wywar. W rodzinnych stronach nazywaliśmy go cebulak. Na święta z reguły przygotowywaliśmy około 50 jaj. Najpierw w jakimś pojemniczku rozgrzewaliśmy wosk. Potem takim ciepłym, rozpuszczonym woskiem malowaliśmy na surowych jajkach jakieś wzorki. Czasem były to jakieś gałązki symbolizujące bazie, innym razem kwiatki. Wszystko zależało od naszej pomysłowości. Tak pomalowane jajka wkładaliśmy do wrzącego cebulaka. Gotowaliśmy je przez kilka minut po czym wyjmowaliśmy na jakąś serwetkę, aby wystygły. Po wyjęciu jajka były brązowego koloru. Tam, gdzie zostały pokryte woskiem pozostały białe. W zależności od intensywności wywaru z łupin barwa jajek była od jasno do ciemnobrązowej. Jak już były zimne, przecierało się jej skórką z boczku. Bardzo ładnie się wówczas świeciły.

Innym sposobem barwienia jajek na Wielkanoc było gotowanie ich w wywarze z świeżo ściętego młodego żyta. Jajka nabierały pięknego zielonego koloru. W tym roku ten sposób nie będzie raczej możliwy do zastosowania, gdyż na polach jeszcze się nie zazieleniło. Obecnie najczęściej jajka maluje się sztucznymi barwnikami. Co prawda producenci zapewniają, że są one bezpieczne, ale ja wolę jajka barwione naturalnymi sposobami. Przynajmniej mam gwarancję, że można je jeść bez narażenia się na problemy zdrowotne.
Wielkanoc to jednak nie tylko obyczaj malowania jajek. Do tradycji należy chodzenie ze święconką. Do pięknie ustrojonych koszyczków wkłada się nie tylko jajka, ale i chlebek, kawałeczek szynki, palemkę, czy sól, aby tych potraw nigdy nie zabrakło w domu. Sympatycznym zwyczajem na Kociewiu jest smaganie witkami w lany poniedziałek. Na Kaszubach jest podobny obyczaj, jednak tam używa się gałązek jałowca.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto