Piłka nożna. Powiśle Dzierzgoń dźwiga się w tabeli IV ligi. Znów pokazało charakter, zapewniając sobie zwycięstwo w doliczonym czasie gry

W miniony weekend drużyny pomorskiej IV ligi rozegrały przedostatnią, 18 kolejkę rundy jesiennej, a odbyła się ona w prawdziwie zimowej aurze. Spadł śnieg. Pomimo utrudnień, prawie wszystkie mecze – z dwoma wyjątkami - doszły do skutku. Powiśle Dzierzgoń stało przed trudnym wyzwaniem, podejmując Gryfa Wejherowo, który przyjechał po serii dziewięciu zwycięstw.

W Dzierzgoniu widać rękę trenera Jerzego Jastrzębowskiego, dla którego było to trzecie spotkanie w roli szkoleniowca Powiśla. Przypomnijmy, że Wojciech Tarnowski zrezygnował po wyjazdowej porażce z Borowiakiem Czersk w 15 kolejce. Na „dzień dobry” trener Jastrzębowski poprowadził swoich piłkarzy do remisu 3:3 z Pogonią Lębork, gdzie na uwagę zasługiwała walka dosłownie do samego końca, bo udało się wyrównać w szóstej minucie doliczonego czasu gry. Następnie dzierzgonianie pokonali na wyjeździe 2:1 Wierzycę Pelplin, mimo że pierwsi stracili gola. A w minioną sobotę (19 listopada) poszli za ciosem, wygrywając z dużo wyżej notowanym Gryfem z Wejherowa.

Mecz na ośnieżonej murawie stadionu przy ul. Krzywej zaczął się źle dla gospodarzy. Obrońcom Powiśla nie udała się pułapka ofsajdowa i Maciej Leske, który dostał podanie na głowę, przelobował Michała Jajkowskiego.
Powiśle wyrównało w 25 minucie po dośrodkowaniu Michała Ressela z rzutu rożnego i strzale Szymona Balcerowskiego. Na przerwę miejscowi zeszli w jeszcze bardziej komfortowej sytuacji, bo w 44 minucie wynik podwyższył Patryk Lewandowski uderzeniem od poprzeczki. Piłkę podawał Ressel, który tym samym mógł sobie dopisać drugą asystę w tym spotkaniu.

Piłkarzom z Dzierzgonia niezbyt długo udało się utrzymać prowadzenie. Nie minęło dziesięć minut drugiej połowy, a Gryf po akcji oskrzydlającej doprowadził do remisu. Pierwszy strzał Jajkowski obronił, ale przy dobitce Leske z kilku metrów nie miał szans.

Powiśle znowu pokazało charakter, bo bramkę na wagę trzech punktów zdobyło w doliczonym czasie gry.

W pierwszoplanowej roli wystąpił Karol Kowalczyk. Nasz pomocnik umiejętnie wbiegł z piłką przed obrońcę, wszedł w pole karne i oddał strzał, a interweniujący bramkarz niefortunnie nabił piłką swojego kolegę i ta wpadła do siatki – relacjonuje DKS Powiśle na swoim profilu na Facebooku.

Dzięki temu faktem stało się drugie zwycięstwo z rzędu i trzeci mecz Powiśla bez porażki. Pod kierunkiem trenera Jastrzębowskiego drużyna zdobyła więc 7 punktów. Dla porównania, dorobek z 15 wcześniejszych spotkań wynosił 9 pkt. Oby był to zwiastun wychodzenia z kryzysu.

• Jantar Ustka – Wikęd Luzino 0:5
• Grom Nowy Staw – Pogoń Lębork 4:0
• Gryf Słupsk – MKS Władysławowo 0:1
• Jaguar Gdańsk – Borowiak Czersk 2:0
• Pomezania Malbork – Wierzyca Pelplin 3:2
• Arka II Gdynia – Sparta Sycewice 7:0
• Anioły Garczegorze – Chojniczanka II Chojnice 3:0

Z powodu trudnych warunków atmosferycznych przełożone zostały mecze Czarni Pruszcz Gd. - Bytovia Bytów i AS Kolbudy – GKS Kowale.

Czwartoligowcom do rozegrania została jeszcze jedna kolejka. Z prognoz pogody wynika, że zima w listopadzie ustąpi, więc nie powinno być problemu z dokończeniem rundy. Powiśle, które dźwignęło się na 15 miejsce, zagra na wyjeździe z GKS Kowale (12 m., 22 pkt).