Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera drogowa w gminie Tczew: Nie będzie śledztwa w sprawie kruszywa?

Sebastian Dadaczyński
Na ul. Zieloną w Swarożynie miano wysypać 19, 5 tony kruszywa. Na zdj. radny Krystian Tafliński z mieszkanką Beatą Skowroń.
Na ul. Zieloną w Swarożynie miano wysypać 19, 5 tony kruszywa. Na zdj. radny Krystian Tafliński z mieszkanką Beatą Skowroń. Sebastian Dadaczyński
Prokuratura Rejonowa w Tczewie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ponad 3 tysięcy ton kruszywa zakupionych przez gminę Tczew, które zdaniem radnych Romana Wendta z Malenina i Krystiana Taflińskiego ze Swarożyna, nie trafiły tam, gdzie trzeba. Obaj panowie nagłośnili temat na łamach "Dziennika Bałtyckiego" i nie zgadzają się z decyzją śledczych.

W 2011 r. gm. Tczew zakupiła za ok. 200 tys. zł 3703 tony kruszywa. Zdaniem części mieszkańców, sołtysów i wspomnianych radnych - na sporej części dróg gruntowych materiału wysypano zbyt mało albo nie wysypano go wcale. Radni skontrolowali je, posiłkując się oficjalnym dokumentem gminy, w którym opisane są cząstkowe remonty dróg w 2011 r., do których użyto zakupionego kruszywa.

Po naszej publikacji miejscowa prokuratura z urzędu wszczęła postępowanie sprawdzające.

- Co prawda organy ścigania nie przeprowadziły wizji lokalnej w terenie, ale już z prostych wyliczeń matematycznych wynika, że nie doszło do nieprawidłowości. Otóż jedna tona kruszywa mieści się w czterech taczkach, a zatem 3703 tony materiału wystarczą zaledwie na utwardzenie całej 2 kilometrowej drogi o grubości 20 centymetrów. Tymczasem w 2011 r. gmina Tczew miała do naprawy 240 km dróg gruntowych. W dodatku prace nie obejmowały remontów całych odcinków, a jedynie ubytków. Zresztą trudno teraz dokładnie wszystko sprawdzić, skoro jak mówi wójt, część kruszywa "wtopiła" się w grunt, a błoto spod kół aut je przykryło - tłumaczy Kajetan Gościak, szef Prokuratury Rejonowej w Tczewie.

Radni Tafliński i Wendt przyznają, że trudno jest im ocenić decyzję prokuratury bez wglądu do dokumentacji. Dziwią się jednak, że zanim zdecydowano, że śledztwa nie będzie, wcześniej nikogo nie przesłuchano i nie skontrolowano dróg w terenie.

- Szkoda, bo mieszkańcy jasno wskazali miejsca, gdzie kruszywa wysypano zbyt mało albo nie wysypano go w ogóle. Dla przykładu na ul. Zielonej w Swarożynie, według listy gminy, trafiło 19,5 tony materiału, tyle że Zielona ma zaledwie 20 metrów długości i stoi przy niej tylko jeden dom. W dodatku mieszkająca w nim Beata Skowroń przyznała na łamach prasy, że wysypali tam najwyżej pół tony kruszywa i to po jej wyraźnej interwencji. Dlatego uważamy, że sprawa nie została w pełni zbadana, będziemy starali się wyjaśnić ją do końca - zapowiadają radni.

Wójt gminy Roman Rezmerowski nie komentuje decyzji prokuratury. Wcześniej powiedział nam, że drogi na bieżąco sprawdzali urzędnicy, a on osobiście skontrolował ich ok. 80 proc. i w jego przekonaniu wykonawca na pewno wysypał ok. 3 tys. ton kruszywa.

- Na te drogi, gdzie były wielkie ubytki, mam tu na myśli m.in. ul. Cyprysową w Rokitkach, Leśną w Czarlinie i drogę do stacji paliw w Zajączkowie, wysypano tony kruszywa. Nie sposób wymienić wszystkiego. Zadanie to było realizowane od kwietnia do grudnia 2011 r. W tym roku wzmocniłem jednak kontrolę dróg - mówił wówczas wójt. Wykonawca inwestycji sprawy nie komentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto