Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brody Pomorskie koło Gniewu. To tu powstanie pierwsze gospodarstwo z uloterapią

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
W Brodach Pomorskich w gm. Gniew powstanie pierwsze w powiecie Agroturystyczne Gospodarstwo Pasieczne z elementami apiterapii, uloterapii. O tej ostatniej na Pomorzu raczej rzadko kto słyszał, a pozwala ona na skuteczne podreperowanie zdrowia. Pomysłodawcą „Miodowej Polany” są Małgorzata i Piotr Nowopolscy z Pelplina, właściciele pasieki Miody z Kociewia. Na razie jest pomysł i jest miejsce z potencjałem. Teraz pora na realizację.

Jak zapewnia Piotr Nowopolski z Miodów z Kociewia, już niedługo będziecie mogli u nas zaczerpnąć powietrza prosto z ula. A co to jest uloterapia?

- Uloterapia polega na wdychaniu powietrza jak i przebywaniu człowieka w środowisku, jakim jest ul, - wyjaśnia Piotr Nowopolski - w którym to panują warunki poprawiające ogólny stan naszego organizmu poprzez mikrowibracje i oddychanie zjonizowanym, antyseptycznym powietrzem zawierającym zapach propolisu, wosku, pyłku pszczelego i świeżego nektaru, który jest na okrągło odparowywany podczas produkcji miodu.

A jak zbudowany jest taki domek? To pytanie pewnie będzie nurtowało wiele osób.
Co więcej, w jaki sposób jest możliwe i - co szczególnie ważne - bezpieczne przebywanie w ulu, gdzie znajdują się tysiące pszczół?

- Otóż do tego celu wykorzystuje się, specjalnie przygotowane domki wykonane z drewna – opowiada Nowopolski. - Znajdujące się w nich otwarte ule są najczęściej odgrodzone cienką metalową siateczką, która zapobiega przedostawaniu się pszczół do wnętrza pomieszczenia, w którym przebywa pacjent. Dzięki temu rozwiązaniu jesteśmy zabezpieczeni przed atakiem i użądleniami pszczół jednocześnie przebywając “w środku ula”.

Zanim zdecydujemy się pobyt w takim gospodarstwie pasiecznym, warto najpierw zapoznać się ze wskazaniami do zastosowania uloterapii, a są to: bezsenność, choroby układu nerwowego (niedowład, zapalenie nerwów, stwardnienie rozsiane, porażenie mózgowe), syndrom ciągłego zmęczenia, choroby układu moczowego (zapalenie nerek, zapalenie gruczołu krokowego), choroby reumatyczne, choroby serca (podwyższone ciśnienie krwi), choroby układu oddechowego (częste infekcje dróg oddechowych, przewlekłe zapalenia płuc, astma oskrzelowa i inne), chroniczny ból głowy, częste migreny, stany depresji i stresu, alergie, osłabienie układu odpornościowego, oraz profilaktyka wspomagania leczenia wielu innych chorób.

Piotr Nowopolski w Pelplinie od lat kojarzony był z warsztatem samochodowym. Tymczasem przed kilku laty mężczyzna zdecydował się na zmiany w swoim życiu.

- A ta pasieka, to wszystko wina proboszcza z Dzierżążna ks. Janusza Wachowskiego - śmieje się pszczelarz. - Proboszcz odziedziczył pasiekę po swoim parafianinie Stanisławie Borowskim. Kiedy ten zmarł, ksiądz przejął na siebie obowiązki związane z prowadzeniem pasieki. Początkowo to było zaledwie 8 barci. Teraz pasieka liczy już około 300 rodzin. Ule mam w kilku miejscach. Wszystkie w pobliżu ekologicznych użytków.

Jak przyznaje Piotr Nowopolski, jak zaczął wspierać księdza w prowadzeniu pasieki, to z żoną wspólnie uznali, że właśnie poprowadzenie pasieki może dać im wymarzony spokój, ciszę. - Kiedy jeszcze prowadziłem warsztat, to nieraz z żoną rozmawialiśmy, że jak dzieci skończą studia, usamodzielnią się, poszukamy dla siebie czegoś spokojniejszego - wspomina. - No i pojawił się ksiądz i jego pszczoły. To takie bardzo przyjemne zrządzenie losu - dające dużo satysfakcji, spokoju. Nie ma nic lepszego. Przed 7 laty przejąłem główny ciężar poprowadzenia pasieki, a ksiądz jest naszym wsparciem duchowym, pomaga też w pracy przy pszczołach.

Państwo Nowopolscy zdecydowali się pogłębić swoją wiedzę na temat pszczół. Naukę podjęli w Technikum Pszczelarskim w Bolesławowie. Już w trakcie zdobywania wiedzy, Piotr Nowopolski pomagał w prowadzeniu pasieki.
Najwyraźniej Dzierżążno ma szczęście do pszczelarzy. Okazuje się, że w tej maleńkiej miejscowości są aż cztery pasieki.
Pelplinianin swoje ule ulokował w czterech miejscach, w: Bielawkach, Brodach Pomorskich, Warczu ( na terenie gospodarstwa ekologicznego) i przy parafii w Dzierżążnie. Chociaż sezon na miody rozpoczął się całkiem niedawno, to Miody z Kociewia już mogą poszczycić się sporymi zbiorami. - W tym roku była piękna spadź, również miody rzepakowe ładnie obrodziły - mówi zadowolony pszczelarz. - Raczej dobrze zapowiada się też zbiór miodu lipowego, a później nawłoci.

Główna siedziba pasieki mieści się przy kościele. - To taka nasza szkoła dla pszczół, a właściwie, to przedszkole - mówi. - To tutaj powstają nowe pszczele rodziny, tu przygotowujemy pszczoły do nowego sezonu. To jest „hotel” dla pszczelich matek. W ciągu jednego sezonu można stworzyć 200-300 nowych rodzin. Tak naprawdę, z każdej dobrej rodziny możemy uzyskać przynajmniej jedną nową rodzinę.

A skąd się wziął pomysł na agroturystykę z uloterapią? - Najkrócej rzecz ujmując, to podczas festynu „Mieć owada za sąsiada” w Dzierżążnie - przyznają państwo Nowopolscy. - Szukaliśmy odpowiedniej lokalizacji pod nasze gospodarstwo w różnych miejscach. Najlepsze okazały się rody Pomorskie. To też taki opatrznościowy wybór. Zatopione w zieleni miejsce, nieco na uboczu od zgiełku. Zobaczyliśmy w nim ogromny potencjał. Na razie to jeszcze tylko pomysł i miejscówka, ale mamy już projekt, jak będzie wyglądał ten ośrodek uloterapii. Na ukończeniu jest już budowa pierwszego domku. Będziemy go stawiać w Brodach na dniach. Potem przyjedzie kolej na następne i powstanie tam prawdziwa „Miodowa Polana”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto