Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzierżążno w gminie Morzeszczyn. Na ratunek pięknemu wiejskiemu kościołowi

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Zabytkowy kościół w Dzierżążnie, w gminie Morzeszczyn potrzebuje wsparcia. Mimo dbałości o ten piękny obiekt, świątynia ma coraz więcej mankamentów. Proboszcz parafii pw. św. Jakuba Apostoła Starszego ks. Janusz Wachowski zabiega o środki na renowację obiektu, wciąż jednak potrzeby znacznie przerastają możliwości.

Historia świątyni w Dzierżążnie sięga XIV wieku. W czasie wojny trzynastoletniej (1454 – 1466) kościół został zniszczony. Odbudowano go około roku 1584, na wcześniejszym kamiennym fundamencie.

Z tą urokliwą świątynią wiąże się legenda. Według ludowych podań kościół przed wiekami zapadł się pod ziemię i dopiero pasący się na polu wół natrafił na jego ślad.

Pierwsza wzmianka o wiosce z pochodzi z 1241 roku. Obiekt wpisany do rejestru zabytków woj. pomorskiego.

Proboszczem tutejszej parafii od 1 sierpnia 2005 roku jest ks. Janusz Wachowski. Jak podkreśla duchowny, znał społeczność Dzierżążna jeszcze zanim objął na mocy dekretu ówczesnego biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagi.

- Uczyłem dzieci w szkole w Morzeszczynie - wspomina kapłan. - Nasz kościółek jest przepiękny, ale wymaga renowacji. W niektórych miejscach pękają zewnętrzne mury świątyni. Koszt naprawy tylko samych mrów to ponad 100 tys. zł. Niektóre cegły się już wykruszyły, trzeba mury wyczyścić, fugi powymieniać.

Proboszcz przyznaje, że kościół datowany jest na XVI wiek, ale zaraz dodaje, że świątynia powstała wcześniej.

Jako kapłan proboszcz dużą wagę przywiązuje do prezbiterium. - Trzeba położyć posadzkę, a to koszt około 60 tys, zł. Dotację można by dostać, jeżeli byłaby tu jakaś stara posadzka, a my mamy ją wylaną betonem. Teoretycznie można by skuć beton i sprawdzić, czy nie ma pod nim jakiejś starej posadzki. Ale to byłoby nieodpowiedzialne działanie, bo mogłoby się okazać, że nie ma starej posadzki, a ta betonowa wylewka też byłaby zniszczona. Przymierzamy się do zrobienia odkrywki, ale to w przyszłości jeszcze bliżej nieokreślonej.

Ks. Wachowski ma nadzieję, że w ciągu trwającego dwa lata Roku Jakubowego uda się pozyskać jakieś dotacje na prace renowacyjne w świątyni. Jak zauważa, przydałaby się renowacja głównego ołtarza.

- Niestety, aby uzyskać dotację wymagany jest wkład własny w wysokości 1/3 wartości inwestycji - mówi proboszcz parafii w Dzierżążnie. - Przy około 1200 parafianach to nierealne. Pomagają jak mogą, ale na potrzebne prace w grę wchodzą zbyt duże kwoty.

Ks. Janusz Wachowski wspomina, że przed 9 laty parafii udało się pozyskać pieniądze z Lokalnej Grupy Działania Wstęga Kociewia na remont dachu kościoła. Parafia zaciągnęła wówczas kredyt, aby móc skorzystać ze wsparcia. Raty spłacano przez 7 lat. O ratunek woła również zabytkowa chrzcielnica. - To symbol Roku Jakubowego - podkreśla proboszcz. - Na jej renowację potrzeba około 35 tys. zł.

Kapłan poproszony o podzielenie się swoim marzeniem, przyznał, że bardzo chciałby jeszcze przed remontem posadzki w okna kościoła wstawić witraże. Jeden poświęcony patronowi świątyni św. Jakubowi. - W kościele mamy płaskorzeźbę przedstawiającą tego świętego, witraż byłby jej uzupełnieniem - mówi ks. Wachowski. - Marzy mi się też witraż ze św. Ambrożym, patronem pszczelarzy, a w Dzierżążnie, pszczelarzy akurat nie brakuje. Mamy cztery pasieki we wsi.

Czy uda się spędzić chociaż część trosk z barków kapłana? Zobaczymy. Ksiądz nie ustaje w zabieganiu o środki na renowacje.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto