Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Subkowy: Wiatraki podzieliły mieszkańców

Przemysław Zieliński
Zirytowani postępowaniem władz gminy Subkowy właściciele nieruchomości pojawili się na ostatniej sesji Rady Gminy.
Zirytowani postępowaniem władz gminy Subkowy właściciele nieruchomości pojawili się na ostatniej sesji Rady Gminy. PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
W gminie Subkowy miały powstać nowe elektrownie wiatrowe, jednak władze - po protestach mieszkańców i ku zdziwieniu właścicieli działek - zadecydowały inaczej.

Sprawa dotyczy masztów z turbinami, które według pierwotnych założeń Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Subkowy mogłyby stanąć w okolicach Brzuśc, Radostowa i Starzęcina. Po niedawnej nowelizacji dokumentu okazało się - ku zdziwieniu właścicieli nieruchomości, którzy twierdzą, że nie zostali poinformowani o planowanych zmianach w przepisach - że zlikwidowano trzy obszary możliwej lokalizacji elektrowni wiatrowych w wspomnianych miejscowościach.

- Zupełnie nie rozumiemy postępowania władz naszej gminy - mówią Anna i Jarosław Zielińscy z Wielgłów, właściciele działki pod Brzuścami, gdzie według wstępnych założeń studium mogłoby stanąć od trzech do czterech wiatraków. - Podczas ostatniej komisji Rady Gminy niektórzy radni zadawali pytania o zyski, jakie z wiatraków otrzymają właściciele terenów. To źle postawione pytanie, bo powinno ono brzmieć, ile wpływów z podatku od nowych elektrowni wpłynie do budżetu gminy. A te pieniądze są kilka razy wyższe niż zyski właścicieli nieruchomości. Zadłużonej gminie powinno zależeć przecież na nowych wpływach.

W podobnej sytuacji, co Zielińscy, znalazło się kilku innych właścicieli gruntów. Władze gminy Subkowy tłumaczą, że do zmiany studium doszło po wpłynięciu kilku protestów podpisanych przez mieszkańców, którzy sprzeciwiają się budowie nowych wiatraków. Protestujący skarżą się m. in. na hałas oraz dolegliwości zdrowotne, jak bóle głowy, czy problemy z koncentracją. Niektórzy obawiają się nawet, że długofalowym skutkiem istnienia elektrowni wiatrowych będą... deformacje płodów.

- Niektórzy protestujący rzeczywiście przesadzają, ale uznałem, że należy zmniejszyć zasięg obszarów możliwej lokalizacji wiatraków, aby uniknąć ich zbyt dużej koncentracji w tym rejonie gminy - wyjaśnia wójt Mirosław Murzydło.

Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto