Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniew. Benefis Emilii Rulińskiej od lat zakochanej w Kociewiu

Krystyna Paszkowska
Emilia Rulińska z trudem wytrzymywała na swoim "tronie"
Emilia Rulińska z trudem wytrzymywała na swoim "tronie"
Emilia Rulińska z Gniewa, ludowa poetka z Kociewia niedawno obchodziła 70. urodziny. Stało się to okazją do jej uhonorowania. Pomysłodawczynią zorganizowania benefisu Emilii Rulińskiej była Irena Brucka, regionalistka z ...

Emilia Rulińska z Gniewa, ludowa poetka z Kociewia niedawno obchodziła 70. urodziny. Stało się to okazją do jej uhonorowania. Pomysłodawczynią zorganizowania benefisu Emilii Rulińskiej była Irena Brucka, regionalistka z Tczewa.

Pani Emilka, chociaż sama pochodzi z Kongresówki, może uchodzić za wzór cnót kociewskich.
- Kociewskie tradycje przejęłam od teściowej - mówi pani Emilka. - Bardzo mnie one urzekły. Można by powiedzieć, że zakochałam się w Kociewiu, jego mowie, muzyce, obyczajach.
Stąd już było bardzo blisko do podjęcia pewnego wyzwania. Pani Emilka zaczęła tworzyć właśnie w gwarze kociewskiej. Jej poezje, proza uważane są za bardzo wartościowe. Zresztą, sama naturalizowana Kociewianka nikomu nie pozwala nawet myśleć, że mowa kociewska mogłaby zaginąć.

Pokochała je przed laty miłością bezwarunkową. To uczucie zaszczepiła nie tylko u swoich bliskich, ale i wśród mieszkańców Gniewa, gminy... Teraz to oni chcieli zrobić coś dla niej. O kim mowa? O Emilii Rulińskiej, gniewiance z wyboru, ludowej poetce z Kociewia. Na 70 urodziny urządzono jej benefis.
- Takie osoby, jak Emilia Rulińska warto zauważyć i powiedzieć im słowa uznania, kiedy jeszcze są wśród nas - powiedziała Irena Brucka, pomysłodawczyni benefisu. - Ta cudowna liczna grupa młodych i starszych ludzi, to wszystko z "niej się stało". Najpierw Burczybas, bo on z niej się wziął. Potem były cudowne Modraki i jako trzecie jej ukochane "dziecko" - Błękitna Wstęga.
Życzenia jubilatce składał między innymi Bogdan Badziong, burmistrz Gniewa.
- Mam bardzo wiele osobistych wspomnień związanych z panią Emilką - mówi burmistrz. - Rozpoczynaliśmy razem w Szkole Podstawowej nr 2 w Gniewie, kiedy to tworzyliśmy zespół regionalny. Pani zawsze pełna była pomysłów. Tu jakiś żłobek, to znowu szopka, a tam jeszcze coś innego... Czasem trudno było za panią nadążyć. Ogromną pani zasługą jest fakt, że wszystko zostało solidnie udokumentowane. Była pani i jest dobrym przykładem dla wielu ludzi. Swoją wiedzą może pani zakasować niejednego rodowitego gniewiaka, Kociewiaka. Swoją pasją włącza pani do działania wiele osób i to jest dobre.

Chciałoby się powiedzieć "niedaleko pada jabłko od jabłoni". Tak jak pani Emilka, tak i jej rodzeństwo działa w sferze szeroko rozumianej kultury. Piszą wiersze, grają na instrumentach. Ot, rodzinka jakich mało. Próbki ich umiejętności można było poznać podczas benefisu, kiedy to bracia Walenty i Jan oraz siostra Bogumiła składali życzenia pani Emilce muzycznie i wierszem...
- Uzdolnienia artystyczne odziedziczyła głównie Emilka - mówi pan Walenty, najstarszy z rodzeństwa. - Rodzice grali w teatrze. Często chcieli się pochwalić swoją zdolną córką, ale jej nie zawsze to odpowiadało. Bywało, że deklamowała wówczas coś co wprawiało słuchaczy w zdumienie. O tym że jubilatka potrafi zarażać swoją pasją przekonała się też jej córka Alicja Watkowska, kierownik zespołu folklorystycznego Modraki w Pelplinie. Obie panie mają wspólną pasję - uwielbiają wszystko co związane jest z tradycjami, kulturą regionu kociewskiego. Teraz razem chociaż w innych miastach dbają o przekazywanie tradycji obyczajów następnemu pokoleniu.
- Walczyłam z mamą chyba ze dwa lata - powiedziała nam Alicja Watkowska. - Jak ja chciałam oderwać się od gwary... Wtedy jeszcze trochę wstydziłam się tej pasji, ale nie dało się. Mama i kultura ludowa Kociewia wygrały.

Muzyczne życzenia oprócz Modraków złożył też gniewski Burczybas.
- To już trzecie pokolenie Kociewiaków jest z nami - powiedział Wojciech Górski, kierownik zespołu. - Wiele tekstów napisanych przez panią Emilkę mamy w repertuarze. Pani Emilka wykonywała dla nas również rekwizyty. Duża część jej twórczości została utrwalona na naszej płycie kompaktowej.
Kiedy specjalnie dla jubilatki zaśpiewano piosenkę "Kociewie me ojczyzno ma" pani Emilka z trudem mogła usiedzieć na swoim "tronie". Cała uroczystość była dla niej nie lada wyzwaniem. Przecież jeszcze chyba nikt nie widział, aby usiedziała ona dłużej niż kilka minut na jednym miejscu.
Kiedy Emilię Rulińską określono poetką stanowczo się sprzeciwiła: - Jak ktoś mówi poetka, to nie, ale jeśli doda ludowa - to tak - wyjaśniła jubilatka. - Jak miałabym studia polonistyczne, to mój zasób słów byłby ogromny. Mnie się nigdy nawet nie śniło, że spotka mnie taka radość jak dziś - dodała wzruszona.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gniew. Benefis Emilii Rulińskiej od lat zakochanej w Kociewiu - Tczew Nasze Miasto

Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto