Do paradoksu doszło na stadionie przy ul. Elżbiety w Tczewie. Miejscowa Unia na tym obiekcie wcześniej wielokrotnie ograniczała się głównie do destrukcyjnych poczynań i nie raz przynosiło to jej punkty. W meczu z Rodłem Kwidzyn wreszcie zagrała tak, jak chcieliby kibice...
Unia odpowiadała atakami na akcje rywali i wydawało się, że trzy punkty zostaną w Tczewie. Rodło miało jednak lepszych snajperów. Przemysław Sulej i Zbigniew Kobus, którzy tydzień wcześniej u siebie popisali się hat-trickami w meczu z Wierzycą Pelplin, również w Tczewie okazali się katami rywali. Po ich golach Rodło pokonało Unię 3:1 (1:0) i korzystając z porażki Bałtyku Gdynia z lokalnymi rywalami z Arki objęło fotel lidera IV ligi.
Początek należał do gości. Bardzo aktywni wspomniani Sulej i Kobus robili sporo zamieszania pod polem 16 m Unii, jednak obrońcy w porę zażegnywali niebezpieczeństwo wybijając futbolówkę na środek, lub poza boisko. Przewaga gości przyniosła im w 24 min. min. jedenastkę, po tym jak Kobus wyciągnął się jak długi w polu karnym. Na 1:0 decyzję sędziego zamienił Sulej. Minutę później, po kolejnej szybkiej akcji gości, w narożniku pola karnego był faulowany napastnik Rodła, lecz tym razem sędzia pomylił się z umiejscowieniem faulu i podyktował przeciw Unii rzut wolny tuż zza linii 16 m. A gospodarze? W końcówce I połowy stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje bramkowe, których nie wykorzystali.
Minutę po zmianie stron główny arbiter nie podyktował kolejnego rzutu karnego - tym razem dla Unii, za faul na Jakubie Resmerowskim. Sprawiedliwości stało się zadość w 50 min. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Adama Merchuta z trzech nabiegających na piłkę piłkarzy Unii trafił w nią głową Piotr Cześnik i było 1:1. Trzy minuty później mogło być 2:1 dla gospodarzy. Po uderzeniu Piotra Pustkowskiego piłka odbiła się od słupka, potem od bramkarza Rodła i poszybowała na aut. Po kolejnej kontrze Unii Klarecki miał przed sobą tylko obrońcę i obok kolegę z drużyny. Zamiast podawać zdecydował się na drybling i stracił piłkę. Kontra gości przyniosła im prowadzenie. Z linii 16 m na strzał przewrotką zdecydował się Kobus i było 2:1 dla Rodła. W 84 min. Merchut był w idealnej sytuacji. Nie popisał się jednak. W końcówce tczewianie postawili wszystko na jedną kartę. Atakowali zaciekle, jednak taka taktyka zemściła się. Po kontrze w ostatniej minucie spotkania Kobus podwyższył rezulat na 3:1 dla Rodła.
Unia
Staniszewski - Cześnik, Gąsiorowski, Glienke, Kiwatrowski, Sobolewski (80 Szweda), Pustkowski, Resmerowski (85 Tomaszewski), Tutkowski, Merchut (85 Partika), Klarecki.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?