Na trzy kolejki przed zakończeniem IV-ligowych zmagań wciąż otwarta pozostaje sprawa awansu do wyższej klasy rozgrywek. W miniony weekend jedyne liczące się w tej walce drużyny, z trudem, ale wygrały swe spotkania. Cartusia pokonała w Ustce tamtejszego Jantara 2:1 i ma nieco większe szanse na grę w III lidze niż prowadząca w tabeli, ale mająca do rozegrania jeden mecz mniej, tczewska Unia, która w tej samej kolejce zwyciężyła w Połchowie miejscowe Kaszuby 2:0 (0:0).
Unici zaczęli z animuszem spychając gospodarzy na ich przedpole. Tczewianie stwarzali sobie sytuacje bramkowe, jednak golkiper Kaszub, Wiesław Ferra wygrywał pojedynki z napastnikami, bądź ci razili nieskutecznością. Z upływem czasu połchowianie otrząsnęli się z naporu i również zaczęli gościć pod bramką rywali. Próbowali także strzałów z dystansu, lecz vis-a-vis Ferry, Piotr Opuszewicz nie dawał się zaskoczyć. W końcówce pierwszej połowy znów zaczęli dominować unici. Najlepszą okazję na zdobycie gola miał Marek Szutowicz, lecz jego świetny strzał w okienko równie piękną paradą obronił Ferra, otrzymując za tę interwencję gromkie brawa.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Tym razem jednak gospodarze już wcześniej odpowiadali kontrakcjami. Było więc ciekawie i emocjonująco. Pierwsi prowadzenie mogli objąć miejscowi. Pozostawiony bez opieki w polu karnym Jacek Kaszubowski nie zdołał jednak opanować piłki. Kilka minut później było 1:0, ale dla Unii. Szutowicz silnie dośrodkował z narożnika boiska, a Dominik Ike bez problemów pokonał Ferrę. Gospodarze rzucili się do desperackich ataków chcąc odrobić stratę. Zostali skarceni kontrą, w której znów asystą popisał się Szutowicz, a celnie wykończył Jarosław Cieśliński.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?