Kiedy rozmawiamy z osobami, które miały szczęście spotkać się osobiście z Ojcem Świętym, wszyscy zgodnie podkreślają, że od Jana Pawła II biło niesamowite ciepło, serdeczność.
- To było przeżycie niezapomniane do końca życia - wspomina Zenon Odya, były prezydent Tczewa. - Ojciec Święty wywarł na mnie takie wrażenie, że na chwilę zapomniałem o całym świecie. Skupiłem się tylko na #Jego osobie.
Zenon Odya spotkał się z Papieżem Polakiem dwa razy. To ostatnie spotkanie było dla niego szczególnie cenne.
- Dostałem wówczas od Ojca Świętego medal i różaniec - mówi Zenon Odya. - Są dla mnie, jak relikwie. Spotkania z Papieżem zawdzięczam swojej prezydenturze. To dzięki pełnionej funkcji dostąpiłem zaszczytu reprezentowania mieszkańców podczas spotkań z Ojcem Świętym.
Zenon Odya wspomniał również dzień, kiedy świat usłyszał o śmierci Wielkiego Polaka. - Marsz milczenia po śmierci Jana Pawła II też był dla mnie ogromnym przeżyciem - dodał.
Spotkanie z Papieżem w Pelplinie było też wielkim przeżyciem dla Gertrudy Pierzynowskiej z Tczewa.
- To było wielkie przeżycie nie tylko dla mnie, ale i dla setek tysięcy osób zgromadzonych wokół ołtarza na ówczesnej Biskupiej Górce w Pelplinie - mówi tczewianka. - Głos Ojca Świętego, kiedy wygłaszał homilię, wycisnął u mnie niejedną łezkę.
Pani Gertrudzie trudno było oprzeć się wzruszeniu, kiedy odczytywano dary przygotowane dla Ojca Świętego. - Wśród wielu, wymieniono moje nazwisko, jako autorki albumu “Kapliczki i krzyże przydrożne Kociewia” - wspomina.
- To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Miesiąc później otrzymałam od Papieża osobiste podziękowanie i zapewnienie, że nasz skromny album zajmuje miejsce w papieskiej bibliotece.
Dla Stefana Kukowskiego z Tczewa spotkanie z Janem Pawłem II miało bardzo szeroki wymiar. Wszystko zaczęło się od projektu logo dla wizyty papieskiej w Pelplinie. To właśnie autorski projekt Stefana Kukowskiego firmował pielgrzymkę Papieża Polaka do Ziemi Kociewskiej.
- Łącznie uczestniczyłem w dziesięciu audiencjach z Ojcem Świętym, w tym dwóch indywidualnych - wspomina tczewianin. - Były one bardzo krótkie i gdyby nie pamiątki oraz zdjęcia, które utrwaliły spotkania, wspomnienia mogłyby ulecieć. Za pierwszym razem, kiedy podszedłem przed majestat papieski, Jan Paweł II pobłogosławił mnie i całej mojej rodzinie. Odważyłem się tylko podziękować.
Podczas indywidualnego spotkania w Sali Klementyńskiej w Watykanie poproszono, aby nie ściskać mocno ręki papieża i nie całować pierścienia - kontynuuje Kukowski. - Dostąpiłem zaszczytu, jako komisarz wystawy tronów papieskich, opisania wystawy i poproszenie o błogosławieństwo tego dzieła. Wręczyłem też Ojcu Św. opis i projekt wystawy tronów. Resztę dopowiadał biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga. Były to tylko momenty, ale bardzo wzruszające, które w pamięci zapadają na długo. Atmosfera tych spotkań nie była sztywna i oficjalna, była bardzo radosna. Już kard. Stanisław Dziwisz wprowadzał nas w taki nastrój, gdy czekaliśmy na audiencję. A spotkania moje z papieżem były na placu Świętego Piotra, w bazylice Piotrowej, w Castel Gandolfo, Gdyni, Pelplinie. Raz na wieki...raz na zawsze - dodaje.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?