Futboliści Wisły Tczew porażką 0:2 (0:2) z Kaszubami w Połchowie rozpoczęli wiosenną rundę IV-ligowych rozgrywek. Przed przegraną w wyższych rozmiarach tczewian uratował bramkarz Sebastian Małkowski.
Jak było do przewidzenia lepiej pojedynek zaczęli miejscowi. Na bramkę Wisły raz po raz sunęły ataki gospodarzy, lecz Małkowski zwycięsko wychodził z opresji. W 20 min. po rzucie wolnym nie udało mu się jednak obronić strzału Michała Wierzchołowskiego i z prowadzenia cieszyli się Kaszubi. Pięć minut przed przerwą Wierzchołowski triumfował ponownie. Tym razem wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową podwyższył rezultat na 2:0.
Po zmianie stron pojedynek nie był już tak jednostronny. W 49 min. doskonałą okazję na zdobycie kontaktowego gola dla Wisły miał Karol Damaszke, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Kaszub Romanem Tomaszewiczem lepszy okazał się ten ostatni. W emocjonującej końcówce mogły paść bramki dla obu drużyn. Tczewianie rzucili się do odrabiania strat, stwarzali zagrożenie na przedpolu Kaszub, jednak - co już niejednokrotnie zdarzało się w meczach z ich udziałem - narażali się na kontry, po których gospodarze mogli podwyższyć korzystny dla siebie rezultat. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, bo najlepszy w tym meczu w zespole Wisły Małkowski wychodził zwycięsko z pojedynków z napastnikami Kaszub.
Wisła Tczew
Małkowski - Dudek, Malkowski, Mazurkiewicz (78 Arendt), Grzelak, Komorowski (59 Szurnicki), Kolasa (64 Janczyński), Michna, Staniszewski, Damaszke, Cetera.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?