MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kto i kiedy kupi fabrykę

(rako)
Tomasz Szwoch (od lewej), Andrzej Narloch i Jolanta Pesta jako jedni z nielicznych pracowników Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie nie zostali wysłani na urlop. Fot. Rafał Kosecki
Tomasz Szwoch (od lewej), Andrzej Narloch i Jolanta Pesta jako jedni z nielicznych pracowników Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie nie zostali wysłani na urlop. Fot. Rafał Kosecki
Tylko nowy inwestor może uratować naszą firmę - mówią zarówno pracownicy jak i dyrektorzy Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie. Dzisiaj na korytarzach czarnowodzkiej spółki można spotkać zarówno komorników, ...

Tylko nowy inwestor może uratować naszą firmę - mówią zarówno pracownicy jak i dyrektorzy Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie.
Dzisiaj na korytarzach czarnowodzkiej spółki można spotkać zarówno komorników, którzy próbują egzekwować długi, jak i inwestorów, którzy są zainteresowani kupnem tej fabryki. Obecny prezes spółki Jacek Brzęcki złożył dymisję i pracuje tylko do końca marca. W tej sytuacji ZPP rozpoczęły postępowanie układowe z wierzycielami.

Kilka tygodni temu Ministerstwo Skarbu Państwa postanowiło szybko sprywatyzować będące w coraz gorszej kondycji finansowej Zakłady Płyt Pilśniowych. Prawie równocześnie, kiedy rozpoczęto prywatyzację poprzez ogłoszenie przetargu, Gdańska Kompania Energetyczna Energa zablokowała ZPP konta. Potem pojawili się następni wierzyciele.
- Niestety ta sytuacja spowodowała, że brak nam pieniędzy na zakup surowca do produkcji - mówią przedstawiciele zarządu Zakładów Płyt Pilśniowych. - To spowodowało, że zaprzestaliśmy produkcji, a ludzi wysłaliśmy na urlopy.
Ponad 500 pracowników ZPP obecnie otrzymuje po 70 proc. swoich wypłat i czeka w niepewności co dalej będzie z nimi oraz ich firmą.
- Liczymy, że znajdzie się inwestor, który będzie dalej chciał produkować płyty - mówi Leszek Walkowski, pracownik ZPP. - Obawiamy się o swoją pracę. Jeśli starcilibyśmy ją, trudno będzie znaleźć nową.
Wszyscy liczą, że któraś z 5 firm, które złożyły już oferty kupna do ministerstwa nabędzie czarnowodzką spółkę.
Największe nadzieje są wiązane z Finami, którzy zajmują się również przetwórstwem drzewnym w swoim kraju i w jednej z republik nadbałtyckich.
Wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych tygodni, powiedziano nam nieoficjalnie w Ministerstwie Skarbu.

Płace uregulowane

Jacek Brzęcki
ustępujący prezes zarządu Zakładów Płyt Pilśniowych

- Ze swojej strony zrobimy wszystko, aby zainteresować naszą firmą potencjalnych inwestorów. Jednak w obecnej sytuacji niewykluczone, że zakład będzie postawiony w stan upadłości. To oczywiście nie koliduje z jego sprzedażą. Na dzień dzisiejszy mamy uregulowane z pracownikami wszystkie należności płatnicze.
Fot. Rafał Kosecki

Stary dług

Zakłady Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie są winne swoim wierzycielom 23 mln zł. Ten dług powstał w głównej mierze przed 2002 rokiem. Firma liczyła na pomoc swojego właściciela Skarbu Państwa w kwocie ok. 5 mln zł. Jednak nic takiego nie nastąpiło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto