KTO WYPŁACI PENSJE

Nie otrzymaliśmy pensji za ostatnie trzy miesiące - alarmują byli pracownicy tartaku w Szlachcie, gmina Osieczna. - Pracodawca, czyli Gdański Przemysł Drzewny nie chce też wydać nam świadectw pracy.
- Jak możemy szukać zatrudnienia, skoro nie otrzymaliśmy świadectw - pyta Piotr Czarnowski, jeden z byłych pracowników tartaku w Szlachcie.

Przedstawiciel GPD odpiera te zarzuty i twierdzi, że świadectwa zostaną dostarczone w ustawowym terminie. - Minął on we wtorek - twierdzi tymczasem Regina Lipkowska. - Do tego dnia nie otrzymaliśmy żadnych dokumentów.
Konflikt pomiędzy pracownikami, a pracodawcą powstał w momencie wydzierżawienia tartaku przedsiębiorstwu Kaszub z Wejherowa.
- Nie zgodziliśmy się na przejście do pracy w tej firmie - mówi Andrzej Szwarc. - Wówczas powstała dziwna sytuacja. Firma Kaszub zaczęła normalnie działać, ale my formalnie dalej zatrudnieni byliśmy w GPD. Dla nas była to niezrozumiała sytuacja i po jakimś czasie złożyliśmy do sądu pozew o ustalenie, kto faktycznie jest naszym pracodawcą.
Krótko po tym fakcie pracownicy tartaku nie otrzymali już pensji.
- Moim zdaniem, była to reakcja na nasz pozew - dodaje Andrzej Szwarc. - Zwrócono się do nas, abyśmy go wycofali. Jednak tak nie uczyniliśmy.
Radca prawny GPD twierdzi, iż pracownicy tartaku podali w pozwie, że ich pracodawcą jest firma Kaszub, więc to ona powinna przejąć na siebie obowiązek wypłat wynagrodzeń. - Aby nie dopuścić do podwójnego wypłacenia pensji wstrzymaliśmy wypłaty z naszej kasy - przyznaje Bogdan Szneider, radca prawny GPD. - Jeżeli pracownicy wycofają pozew sprawa zostanie uregulowana.
Po trzech miesiącach pracy bez wynagrodzenia pracownicy złożyli jednak wypowiedzenia.

Konflikt pomiędzy byłymi pracownikami tartaku w Szlachcie, a władzami Gdańskiego Przemysłowa Drzewnego trwa już od kilku miesięcy. - Próbowaliśmy polubownie zakończyć spór przed sądem, ale bez skutku - mówi Bogdan Szneider, radca prawny GPD.
Pracownicy tartaku uważają, że nie mogli dalej pracować za darmo, skoro nie otrzymywali pensji. Dlatego, obok pozwu o ustalenie, kto jest ich pracodawcą złożyli kolejny - o wypłatę zaległych pieniędzy.
- Pensję z luty wypłacono nam w ratach. Ostatnią jej część otrzymaliśmy na koniec marca i od tej pory na nasze konta nie wpłynęła ani złotówka. To jest powodem naszych protestów - dodaje Andrzej Szwarc. - Teraz chcemy szukać nowej pracy, jednak bez niezbędnych dokumentów jest to niemożliwe. Stąd nasze rozgoryczenie. Jak będzie trzeba, to sami pojedziemy do Gdańska, aby wydobyć nasze dokumenty.
Pracownicy tartaku w Szlachcie, którzy odeszli z pracy zapowiadają złożenie doniesienia do Państwowej Inspekcji Pracy. Zarzucają byłemu pracodawcy - Gdańskiemu Przemysłowi Drzewnemu, że nie wydał im w terminie świadectw pracy.
- Dokumenty te przyślemy pocztą, zgodnie z terminem przewidzianym prawem - odpowiada Bogdan Szneider, radca prawny GPD.
Grupa 14 byłych pracowników tartaku w Szlachcie uważa, że czas ten już minął i złamano prawo. - Ja złożyłem wypowiedzenie 11 czerwca - mówi Andrzej Szwarc, były pracownik tartaku. - Do 17 czerwca nie otrzymałem dokumentów. Moi dwaj koledzy z pracy odeszli dzień wcześniej i także czekają.
Jak dowiedzieliśmy się od inspektora Państwowej Inspekcji Pracy, pracodawca ma obowiązek wystawić świadectwo pracy tego samego dnia, kiedy rozwiązuje z pracownikiem umowę. Wyjątkowo może uczynić to w terminie siedmiu dni od momentu rozwiązania umowy o pracę. Jeżeli tego nie uczyni pracownicy mogą wystąpić o odszkodowanie.