Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Chore dzieci czekają na pomoc, a NFZ nie ma pieniędzy

Agnieszka Caronia
Ola Woźniak chce się cieszyć życiem. Fot. Archiwum
Ola Woźniak chce się cieszyć życiem. Fot. Archiwum
Ola Woźniak i Kubuś Młyński chorują od urodzenia. Ola ma wrodzoną wadę serca, Jakub - postępujący zanik mięśni. Dla nich liczy się każdy dzień. Ich rodzice, jak wielu w całej Polsce szukają pomocy w Narodowym Funduszu ...

Ola Woźniak i Kubuś Młyński chorują od urodzenia. Ola ma wrodzoną wadę serca, Jakub - postępujący zanik mięśni. Dla nich liczy się każdy dzień. Ich rodzice, jak wielu w całej Polsce szukają pomocy w Narodowym Funduszu Zdrowia. Niestety, fundusz jej odmawia. Pozostaje im jedynie liczyć na dar serca ludzi dobrej woli.

Piętnastoletnia Ola Woźniak urodziła się z wadą serca. Jej serduszko umiejscowione jest po prawej stronie klatki piersiowej, ma jedną komorę i jeden przedsionek. Co 2 - 3 lata Ola potrzebuje plastyki serca. Jednak taką operację przeprowadzają jedynie zagraniczne szpitale. Polscy lekarze spróbowali raz i niestety nie udało się.

- Od urodzenia córeczki walczymy o jej zdrowie - mówi Wioleta Woźniak, mama Oli. - W Polsce nikt nie potrafi pomóc naszemu dziecku. W 1999 roku podjęło się tego Centrum Zdrowia Dziecka. Ale zabieg nie powiódł się i serduszko Oli się zatrzymało. Usłyszałam wtedy, że konieczny jest przeszczep serca, lecz go nie ma. Polscy lekarze mówią, że jak serce znajdę, to zrobią przeszczep. W Niemczech odradzają przeszczepu i podtrzymują Olę przy życiu.

Wyjazd za granicę na leczenie jest dla państwa Woźniaków koniecznością. Bez niego Ola nie miałaby szans na przeżycie. Jeden dzień pobytu w tamtejszym szpitalu, to koszt około 1 tysiąca euro. Niestety, środki na leczenie Oli państwo Woźniakowie muszą znaleźć sami. NFZ nie pokryje kosztów leczenia za granicą. Podobnych przypadków w samych Lęborku jest wiele.

Kubuś Młyński z Lęborka ma 2,5 roczku. Jego dzieciństwo zakłóca ciężka choroba genetyczna. Kubuś ma miopatię, związaną z zanikiem mięśni. Ta groźna choroba powoduje, że jego ciałko wioczeje, przełyk zarasta, przez co jest dokarmiany przez rurkę w brzuszku. Przeszedł już trzy skomplikowane operacje, w tym miesiącu czeka go kolejna. NFZ nie chce już refundować kosztów leczenia dziecka.

- Fundusz twierdzi, że mój synek wyczerpał już swój limit punktów - mówi ze łzami w oczach Lidia Młyńska, mama Jakuba. - Nie stać nas na jego leczenie.

Gdy w grę wchodzi życie dzieci, rodzice są w stanie zrobić wszystko. Przerażające jest jednak to, że w większości przypadków muszą liczyć tylko na siebie i pomoc ludzi o dobrym sercu. Pomoc medyczna dla dzieci powinna być sprawą priorytetową. O ich życiu nie mają prawa decydować instytucje i zasobność portfela ich rodziców.

Pomóż
Jakub Młyński
Dominet Bank Oddział Lębork
Nr. konta: 73 1690 0013 3566 0044 3321 0001
Ola Woźniak
Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Jesteśmy Razem: 84 1020 4649 0000 7802 0075 6593.

Maria Machola, prezes Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Jesteśmy Razem”
- Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje wszystkich kosztów leczenia. Głównie nie pokrywa wydatków na zagraniczne leki. Na przykład roczne leczenie osób chorych na żótaczkę typu C kosztuje około 80 tysięcy. Na to nie ma środków. Także za operacje, które są przeprowadzane za granicą, a mogą zostać zrobione w Polsce, rodzice muszą sami zapłacić.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto