Fragmenty murów obronnych w Tczewie są wątpliwą ozdobą. Co do tego stwierdzenia, nikt nie ma wątpliwości. Niektórzy mieszkańcy twierdzą nawet, że może lepiej je rozebrać, zanim same się rozpadną. Z kolei urzędnicy miejscy chwalą się dokumentami, w których mury obronne, wkomponowane w miejską architekturę, "kwitną" swoją świetnością. Plany planami, a życie pokazuje swoje.
Teczki z projektami porastają kurzem, a mury obronne... drzewkami brzozowymi.
Nie ma systematyczności w urzędniczych działaniach. Był piękny plan renowacji terenów i murów obronnych przy ul. Krótkiej. Miał tu powstać teren rekreacyjny. W pobliżu murów i ławek miały stanąć repliki dwóch armat. A skończyło się tylko na sklejeniu fragmentu murów i wykonaniu schodów łączących ul. Wąską z Rybacką.
Gdy się porównuje papierową koncepcję zagospodarowania z rzeczywistością, opadają ręce. Urzędnicy tłumaczą, że wszystkiemu winny jest brak pieniędzy. Po co więc przygotowuje się kosztowne plany i dokumentacje, skoro miasta nie stać na ich realizację?
- Tczewscy radni nie czują problemu - usłyszeliśmy w Urzędzie Miejskim. - Nie dają na renowację murów pieniędzy.
Jest inwentaryzacja konserwatorska tczewskich murów obronnych z 2002 roku. Opisuje m.in. mury przy ul. Wodnej. Napisano w niej, że ich korona porośnięta jest roślinami, które rozsadzają i obluzowują cegły. W krawędziach bocznych muru od strony wschodniej i zachodniej widoczne są ubytki cegieł. Zniszczony jest kamienny fundament. To tylko fragment opinii konserwatorskiej. Czarno na białym wyliczono długą listę, co trzeba zrobić. Do otworu w murze, gdzie istniała brama wjazdowa do miasta, zwana Czyżykowską lub Malborską, ktoś dobudował garaż. Dzisiaj straszy pustką i w każdej chwili może się rozsypać.
O ile do gruntownej renowacji potrzebna jest ręka specjalisty, to do wycięcia drzewa rosnące na murach, czy usunięcia chwastów, których korzenie rozsadzają cegły, wystarczyłby fachowiec z Zakładu Usług Komunalnych. W podobny sposób można zadbać o mury przy ul. Podmurnej. Brakujące cegły może uzupełnić każdy dobry murarz. Byłoby to lepsze, choć może mniej fachowe od konserwatorskiego zabezpieczenie, niż pozostawianie zabytku na łaskę losu i godzenie się na jego niszczenie.
Konfrontacja materiałów dotyczących inwentaryzacji konserwatorskiej tczewskich średniowiecznych murów obronnych z rzeczywistością skłania do refleksji. Tczewscy samorządowcy chcą, ale jakoś nie mogą...
Danuta Morzuch-Bielawska
architekt miejski
- W sprawie murów obronnych zrobiłam, co mogłam. Wykonana została inwentaryzacja, czyli wytyczne do dalszych działań konserwatorskich. Renowację przechodzą mury przy ul. Krótkiej. W miejscowym planie zagospodarowania, wokół murów, mają powstać tczewskie planty. Nie wszystkie decyzje odnośnie renowacji murów zależą od wydziału, którym kieruję. Sprawą powinien zająć się także wojewódzki konserwator zabytków. W budżecie miasta powinno być więcej pieniędzy na prace zabezpieczenia murów obronnych.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?