Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nielegalne wysypisko śmieci nieopodal miejsca poboru wody dla gminy Gniew ZDJĘCIA

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Podrzucanie śmieci na terenach leśnych, czy też nad jeziorami już raczej nie zaskakuje mieszkańców gminy Gniew. Jednak dzikie wysypisko w samym Gniewie, to już poważny problem, zwłaszcza, że śmieci składowane są nieopodal miejsca poboru wody dla całej gminy. Temat stanął na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gniewie. Problem zgłosił Jacek Ruda, przewodniczący Komisji Rewizyjnej gniewskiej rady. Działania administracyjne, jak dotąd niczego nie zmieniły w tym temacie. Sprawa się ślimaczy od kwietnia ub. roku.

To nie był miły koniec sesji. Kiedy Jacek Ruda, przewodniczący Komisji Rewizyjnej gniewskiej rady poinformował radnych o istniejącym nielegalnym wysypisku śmieci na terenie dawnej cegielni nieopodal żwirowiska, zrobiło się nieprzyjemnie.

- Co z powziętą informacją zrobił pan radny – takie pytanie padło z ust Macieja Czarneckiego, burmistrza Gniewa zaraz po omówieniu problemu przez radnego Jacka Rudę.

- Z tą informacją przyszedłem tutaj na radę – wyjaśnił Jacek Ruda. - To jest świeża informacja, którą ja powziąłem i uznałem, że dużo lepiej będzie działać tutaj gremialnie, jako rada, niż gdybym występował jako pojedynczy mieszkaniec. A poza tym chciałem, żeby zasygnalizować ten problem wszystkim naszym radnym i za pośrednictwem transmisji z naszej sesji mieszkańcom. Tylko moje pytanie jest takie, czy pan o tym wiedział – dodał radny.

Burmistrz dodał, że oczywiście odpowie na wszystkie zadane w tej sprawie pytania. - Chciałbym podkreślić, że Pana obowiązkiem, tym bardziej, że jest pan radnym, osobą publiczną, zaufania publicznego, zgłosić taki proceder na policję. Jeżeli pan tego nie uczynił, to jakby bierze Pan udział w tym przestępstwie, które się w tej chwili tam dzieje – dodał Maciej Czarnecki.

Zaraz dodał, że takie postępowanie jest zgodne z treścią przepisu art. 304 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego. - Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję – podkreślił burmistrz. - Ustawodawca wprost określił w Kodeksie Karnym w art. 240 § 1 szereg przypadków (przestępstw), w których istnieje bezwzględny obowiązek zawiadamiania organów ścigania pod groźbą orzeczenia kary do lat 3 za ukrycie wiedzy o nim.

Takiego obrotu sprawy Jacek Ruda, nie chciał komentować.

- Niech się wstydzi ten co robi, nie ten kto widzi - stwierdził. - Dla mnie najważniejsze jest to, że to wszystko leży po sąsiedzku z punktem gdzie znajdują się studnie, które zaopatrują prawie całą gminę w wodę. Tam jest mnóstwo balotów. Każdy o wymiarach 1,5 m x 1,5 m. To nie są zwykłe śmieci, ale zbalotowane, czyli wstępnie przygotowane do utylizacji. Dostałem informację, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadził jakieś czynności. Pojechałem na miejsce żeby zobaczyć, jak to wygląda. To bardzo przytłaczający widok. Trzeba ten problem rozwiązać, jak najszybciej.

A jak wygląda sytuacja od strony magistratu?

Burmistrz Miasta i Gminy Gniew niezwłocznie po powzięciu informacji dnia 29.04.2019 r. dokonał wizji w terenie. Powiadomione zostały także organy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Policja. WIOŚ sporządził odpowiedni protokół. - Sprawę równolegle prowadzą cztery Organy: Prokuratura w Tczewie, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Gdańsku, Burmistrz Miasta i Gminy Gniew oraz Urząd Marszałkowski w celu naliczenia opłaty podwyższonej za składowanie odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym – informuje Maciej Czarnecki. - Wszcząłem postępowanie administracyjne na podstawie art. 26 ustawy o odpadach. Czekamy na opinię biegłego sądowego powołanego przez prokuraturę. Na bieżąco monitorujemy bieg postępowania. Natomiast spółka INWEST-KOM prowadzi badania wody przeznaczonej do spożycia. Nie ma przyzwolenia w gminie Gniew na jakiekolwiek działania niezgodne z prawem – dodał burmistrz.

Sprawa nabrała rozgłosu. Pojawiły się komentarze w necie.

- Największym problemem jest to, że bez nagłośnienia sprawy aparat państwowy działa jak ślimak – mówi Krzysztof Urban z Gniewa. - Burmistrz, WIOŚ, Urząd Marszałkowski czy Prokuratura. Sprawa jest i się ciągnie. Najgorsze jest widmo, że na koniec sprawy, za kilka lat, za rekultywacje tego terenu i wywiezienie śmieci, zapłacimy my jako mieszkańcy, bo sprawcy oskarżą się nieuchwytni bądź niewypłacalni.

Niezadowoleni z braku wcześniejszych informacji o takim zagrożeniu w pobliżu miejsca poboru wody dla gminy Gniew nie wiedzieli nic sami mieszkańcy. Jedna z mieszkanek napisała: „Od kwietnia 2019 znana sprawa, a czemu My mieszkańcy Miasta i Gminy, nic nie wiemy że śmieci zagrażają naszemu zdrowiu? To przez sesje trzeba się dowiedzieć o zagrożeniach dla zdrowia i życia? Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy – pyta internautka.

Cała sytuacją zaniepokojony jest Łukasz Reimus, radny gniewskiej rady. - A mnie zastanawia jedno - mówi. - Pan burmistrz jest bardzo aktywną osobą na portalu społecznościowym i informuje mieszkańców o wszystkich inwestycjach, imprezach itp. a zapomniał poinformować opinię publiczną o tak ogromnym problemie, jakim jest nielegalne wysypisko śmieci znajdujące się tak blisko ujęcia wody? Jak sam Pan burmistrz informował na sesji, o problemie wie od kwietnia 2019 roku i przez ten cały okres nie przyszło mu do głowy żeby poinformować mieszkańców, jak i nas – radnych, o tym problemie? I tu podziękowania dla radnego Jacka Rudy, który ma odwagę informować mieszkańców o trudnych sprawach gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto