Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ofiary wojny to także zwierzęta. Jak pomóc psom i kotom z Ukrainy?

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
123rf
W ferworze wojennej mobilizacji zdarza się o tym zapomnieć, jednak zwierzęta, tak jak i przedstawiciele homo sapiens, są ofiarami zbrojnych konfliktów i następującej w ich wyniku dewastacji środowiska. Na szczęście istnieją na świecie ludzie dobrej woli, którzy o tym pamiętają i starają się zorganizować pomoc dla psów i kotów zza wschodniej granicy. Podpowiadamy, jak można wesprzeć ich działania.

Aktualizacja 11.30

Dzięki licznym apelom zwierzolubów Inspektorat Weterynarii przygotował tymczasową procedurę dotyczącą przemieszczania zwierząt towarzyszących z terytorium Ukrainy do UE. Nowe wytyczne dotyczą przewożenia przez polską granicę zwierząt przez osoby, które nie dysponują kompletem dokumentów weterynaryjnych psów, kotów i fretek.

- Celem przyjętych rozwiązań jest ustanowienie systemu minimalizującego ryzyko wwozu zwierząt stanowiących potencjalne zagrożenie przeniesienia chorób zakaźnych, w szczególności wirusa wścieklizny na ludzi i zwierzęta w sytuacji masowego napływu osób opuszczających tereny objęte działaniami militarnymi i posiadających zwierzęta towarzyszące, a także zminimalizowanie przestojów na przejściach granicznych i usprawnienie przemieszczania osób przez granicę zewnętrzną UE - podało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Minimalnym wymogiem do wwiezienia zwierzęcia na teren UE, jest posiadanie przez niego wszczepionego mikrochipa, któremu towarzyszy dokument potwierdzający wykonanie szczepienia przeciwko wściekliźnie nie wcześniej niż 12 miesięcy przed dniem przemieszczania. Możliwe są odstępstwa od tej procedury.

- W celu ustalenia statusu zdrowotnego zwierzęcia towarzyszącego podróżnemu i objęcia stosownym nadzorem każdy podróżny, którego zwierzę nie spełnia jednego lub więcej wymagań przywozowych zobowiązany jest do wypełnienia oświadczenia - podaje ministerstwo.

Są one dostępne do pobrania na stronie Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego w języku polskim i angielskim.

GIW informuje także, że zwierzęta, które są przemieszczane w czasie trwania konfliktu militarnego nie muszą być zaopatrzone w wynik badania serologicznego w kierunku oznaczenia miana przeciwciał przeciwko wściekliźnie.

Ponadto coraz więcej Polaków i nie tylko wychodzi z inicjatywą pomocy dla właścicieli zwierząt. Pomoc w znalezieniu zakwaterowania z menażerią organizują m.in. hodowcy kotów rasowych. W tym celu powstała facebookowa grupa A support group for Ukrainian breeders. Powstała także inna społeczność - Pomoc dla zwierząt w Ukrainie || Допомога домашнім тваринам в Україні. A wszystko to po to, by ocalić jak najwięcej istnień - nie tylko tych ludzkich.

Wcześniej pisaliśmy

Z lektury "Pamiętnika z powstania warszawskiego" z pewnością wszyscy doskonale pamiętamy jak smutny los spotykał zwierzęta, którym przyszło żyć w centrum wojennych wydarzeń w Polsce.

Mało kto pamięta natomiast, że jednym z aspektów przygotowań Brytyjczyków do wojny była masowa akcja usypiania zwierząt, która przeszła do historii pod nazwą "brytyjskiej masakry zwierząt domowych". Brytyjski establishment niepokoił się, że właściciele psów i kotów nie będą racjonalnie gospodarować prowiantem, lecz przeznaczą go w nadmiernej ilości na wykarmienie swoich czworonogów. Innym możliwym scenariuszem było natomiast to, że będą one cierpiały z głodu lub zostaną porzucone przez ludzi, którzy nie zdołają ich utrzymać.

Z pomocą przyszła więc rządowa broszurka, w której stwierdzano: „_Jeśli masz możliwość, wyślij swoje zwierzęta na wieś przed pojawieniem się zagrożenia. Jeśli nie możesz tego zrobić, naprawdę najlepszym rozwiązaniem będzie je uśpić_”. Podobno znalazła się w niej również reklama pistoletu bolcowego, w której przekonywano, że to bardzo skuteczna broń do humanitarnego zabijania zwierząt.

Na pomoc "sobakom i kiszkom"

Ofiarami wojny, niewinnymi i pozostawionymi bez wszelkiej pomocy, są także zwierzęta, zarówno dzikie, bezdomne, jak i te, które mają opiekunów. Nastał czas, gdy ukraińskie czworonogi z dnia na dzień mogą zostać pozbawione wsparcia i warunków do życia – mogą także być pozostawione same sobie. W obliczu wojny ciężko jest mieć pretensje do właścicieli zwierząt, którzy uciekając w popłochu, zostawiają swoich pupili za sobą. Strach pomyśleć jednak ile niewinnych istnień ucierpi podczas trwających na miejscu działań zbrojnych.

- Zwierzęta są cichymi i niewinnymi ofiarami wszystkich konfliktów zbrojnych - mówi adwokat i zapalony kynolog Joanna Szpiega-Bzoń. - Kryzys polityczny na Wschodzie może spowodować, że z dnia na dzień zwierzęta domowe zamieszkujące na Ukrainie zostaną same, skazane na łaskę lub niełaskę losu.

Wielu wolontariuszy, nieobojętnych na los braci mniejszych ze Wchodu, w akcie solidarności z sąsiadami z Ukrainy rozpoczęło akcję ratowania zwierząt w strefie konfliktu. Apelują do wszystkich tych, którzy mogą przyjąć je pod swój dach. Planują jak zorganizować skuteczną i sprawną pomoc dla opiekunów zwierząt. Szukają do wsparcia akcji także osób, które znają między innymi języki rosyjski i ukraiński.

- Apel kierujemy do wszystkich osób, które są gotowe przyjąć pod swój dach psa, kota lub innego zwierzaka, jeśli zajdzie taka potrzeba - czytamy w komunikacie. - Prosimy, skontaktujcie się już dziś ze swoimi kynologicznymi znajomymi z Ukrainy, zapewnijcie o pomocy i możliwości udzielenia schronienia dla nich i ich psów na wypadek ewakuacji.

Intensywnie pracujemy nad zorganizowaniem skoordynowanej pomocy dla psiarzy z Ukrainy. W tym projekcie bardzo potrzebne jest nam wsparcie wolontariuszy. Potrzebujemy chętnych do koordynowania działań, osób znających języki: rosyjski, ukraiński, angielski etc., doświadczonych opiekunów zwierząt, ale też każdego, kto chciałby w jakikolwiek sposób wesprzeć akcję.
Zgłoś się już dziś! Możesz pomóc nie wychodząc z domu! Napisz do nas: [email protected]

Na Facebooku wystartowała również dedykowana akcji grupa pomocowa "Kynolodzy - Kynologom na Ukrainie".

Należy pamiętać niestety, że zgodnie z rozporządzeniami UE, na teren Polski (jak i całej Unii Europejskiej) podczas podróży można przywieźć 5 zwierząt. Więcej informacji o wymaganiach znajduje się na stronie https://ec.europa.eu/food/animals/movement-pets/eu-legislation/entry-union_en.

Fundacja DOBRYCH ZWIERZĄ zachęca więc, aby zwrócić się w tej sprawie z apelem do Głównego Lekarza Weterynarii, Granicznych Lekarzy Weterynarii i Powiatowych Lekarzy Weterynarii:

Zwierzęta na Ukrainie można także wesprzeć, wpłacając datek na zrzutkę dla Shelter Friend Ukraine.

Pomoc dla kotów organizuje facebookowa strona Ukraińskie Zwierzaki, która od lat pośredniczy w adopcjach kotów ze Wschodu. Na miejscu pomaga im Antonina, wolontariuszka z małej wsi znajdującej się kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa. Działa w pojedynkę, nie prowadzi fundacji, nie ma wsparcia fizycznego, ani finansowego. Każda opłata za kastrację, sterylizację, operację, leki, jedzenie - to jej własne ciężko zarobione pieniądze.

- Ratuje je z ulicy, pustostanów, złych warunków oraz schronisk...tak schronisk - bo na Ukrainie to prawdziwe obozy śmierci - czytamy w opisie zbiórki, organizowanej przez panią Urszulę Lipińską. - Klatki niczym dla ptaków, setki kotów, powoli tracących rozum od braku przestrzeni, chorób i ciągłego szczekania ogromnej ilości psów.

Każdy kto chciałby wesprzeć działalność wolontariuszy może to zrobić za pośrednictwem portalu zrzutka.

- Znaleziony lub uratowany kot trafia do weterynarza, przeprowadzane jest ogólne badanie, robione są testy fiv/felv, potem w zależności od stanu zdrowia kota - leczenie, szczepienie, odrobaczenie, kastracja, sterylizacja. Gdy kot jest już gotowy psychicznie i fizycznie, rozpoczyna się szukanie domu stałego. To trudna droga, bo kosztowna...są chętni na adopcję, ale słysząc o opłatach wielu rezygnuje. Koszt dokumentów do UE to 130 euro, a transport do Polski lub Niemiec (tam trafiają się najczęściej adopcję) to +- 250 euro. Niestety przewoźnicy koszmarnie podnieśli ceny. Antonina nie czerpie ŻADNYCH korzyści finansowych z adopcji, o co niektórzy ją niesłusznie posądzają. Wszystkie koszty są do sprawdzenia i potwierdzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ofiary wojny to także zwierzęta. Jak pomóc psom i kotom z Ukrainy? - Dziennik Bałtycki

Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto