Nie mają szczęścia piłkarze tczewskiej Wisły do Olimpii Sztum. Tym razem podopieczni Piotra Rzepki gładko ulegli rywalom na ich własnym boisku aż 4:1 (2:1).
Mało kto wie, ale tczewianie z Olimpią nie wygrali od dwóch lat. Jesienią pomimo, że grali z przewagą jednego gracza, ulegli rywalom 0:1. Teraz miało być zupełnie inaczej, czyli lepiej. Miało, ale...
Zaczęło się dobrze. W 20 minucie Michał Szczepiński skutecznie wykończył składną akcję pary Szlicht - Pustkowski. Pięć minut później mogło być 2:0. Jednak piłka po strzale Mariusza Szlichta minimalnie poszybowała nad bramką gospodarzy. W 33 minucie były zawodnik Wisły, a obecnie gracz Olimpii, Maciej Herold doprowadził do wyrównania. Chwilę później Olimpia mogła zdobyć drugiego gola. Sędzia dopatrzył się faulu Szlichta na napastniku gospodarzy i przyznał im rzut karny. Tczewski bramkarz pewnie wyczuł intencje strzelającego i obronił jedenastkę.
Na pięć minut przed przerwą miejscowym udało się zdobyć drugiego gola. Po zmianie stron było widać, że wiślacy nie przejawiają większej ochoty do podjęcia walki. Zawodnicy Olimpii byli szybsi, zwrotniejsi i dokładnie rozgrywali każdą akcję. Nic więc dziwnego, że piłka jeszcze dwukrotnie wpadała do tczewskiej siatki. Piłkarze Wisły spotkanie kończyli w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za obrazę sędziego zobaczył Krzysztof Modzelik.
- Przegraliśmy w pełni zasłużenie. Olimpia była od nas po prostu lepsza. Niepotrzebnie pomagał im sędzia, bo i tak by wygrali. Mamy nadzieję, że w najbliższym spotkaniu z Jantarem w pełni zrehabilitujemy się za tą porażkę.
Wideo
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera