Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pelplin. 85. rocznica powrotu do Macierzy

(kap)
Wiązankę kwiatów pod pomnikiem przy placu Wolności złożył m.in. Adam Kaszowicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Pelplinie. Fot. Nina Wilkos
Wiązankę kwiatów pod pomnikiem przy placu Wolności złożył m.in. Adam Kaszowicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Pelplinie. Fot. Nina Wilkos
Coraz mniej mieszkańców Pelplina pamięta o tym wydarzeniu. Przed 85 laty na mocy traktatu wersalskiego Pomorze znalazło się ponownie na mapie Rzeczpospolitej.

Coraz mniej mieszkańców Pelplina pamięta o tym wydarzeniu. Przed 85 laty na mocy traktatu wersalskiego Pomorze znalazło się ponownie na mapie Rzeczpospolitej. I chociaż nikt nie deprecjonuje rangi tego wydarzenia, to wśród młodszych mieszkańców Pelplina niewielu jest takich, którzy nie tylko znają kulisy tamtych wydarzeń, ale i zechcieli uczcić tę rocznicę...

28 stycznia, a więc w 85. rocznicę wkroczenia do Pelplina Błękitnej Armii przy pomniku na pl. Wolności wiązanki kwiatów złożyli Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina, Adam Kaszowicz, przewodniczący Rady Miejskiej w Pelplinie i Jerzy Henryk Demski, prezes Koła Pelplińskiego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych.
- Po latach germanizacji język polski odzyskał swe prawa, a polskie chóry śpiewać mogły już pełnym głosem także patriotyczne pieśni - tak podsumowali wydarzenia sprzed lat ci, którzy oddali cześć bojownikom o niepodległość.
- To smutne, że nie tylko młodzi, ale i starsi mieszkańcy nie pamiętają o tamtych wydarzeniach - mówi Bogdan Solecki, pelpliński historyk. - A jest co wspominać. Ten dzień był wspaniałym świętem dla miasta. Nikt tego dnia nie pracował. Mężczyźni w klapach mieli wpięte białe orzełki. Już o godz. 7.30 z wieży katedry 12-osobowa kapela odegrała kilka patriotycznych pieśni narodowych. Po godz. 10.30 uderzono we wszystkie dzwony.

Mieszkańcy już na wysokości torów kolejowych utworzyli odświętny szpaler z pocztami sztandarowymi, kiedy do Pelplina wkroczył I Oddział Ułanów Krechowieckich pod dowództwem rotmistrza Zygmunta Podhorskiego oraz obsada pociągu pancernego.
- Z tym wydarzeniem wiąże się jedna anegdota - mówi Bogdan Solecki. - Wówczas wiał lodowaty wiatr, było tak zimno, że trąbki "zamarzły". Trzeba było instrumenty odmrażać w gorącej wodzie. Wówczas po wielu latach zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Sam Józef Haller do Pelplina przyjechał 4 lutego.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto