Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pelplin. Andrzej Stanuch rozliczył z nami swojego PITa

Krystyna Paszkowska
Andrzej Stanuch bez oporu pokazał nam swoje roczne zeznanie podatkowe. Fot. Andrzej Połomski
Andrzej Stanuch bez oporu pokazał nam swoje roczne zeznanie podatkowe. Fot. Andrzej Połomski
Zazwyczaj nikt nie lubi pokazywać ile zarobił. Czy zatem trudno jest namówić jakąś znaną osobę do pokazania swojego zeznania podatkowego? Niekoniecznie.

Zazwyczaj nikt nie lubi pokazywać ile zarobił. Czy zatem trudno jest namówić jakąś znaną osobę do pokazania swojego zeznania podatkowego? Niekoniecznie. Tak przynajmniej było w przypadku Andrzeja Stanucha, burmistrza Pelplina. Stwierdził krótko: "Przejrzysty urząd, to i przejrzysty burmistrz". Pozwolił nam nie tylko zajrzeć do PITa, ale dokładnie prześledzić, jakie dochody uzyskał w ubiegłym roku...

- Tak właściwie, to sam wypełniałem PIT jedynie na samym początku - przyznaje burmistrz. - Potem, jak zobaczyłem, że, jak wspaniale robi to moja żona, to już jej pozostawiłem to zadanie...
- Teraz mąż zazwyczaj ogląda zeznanie podatkowe jedynie składając podpis pod tym dokumentem - śmieje się Barbara Stanuch, żona burmistrza.
Za miniony rok Andrzej Stanuch uzyskał dochód w wysokości prawie 112 tys. zł. Zazwyczaj rozliczał się z żoną, tym razem zrobił to osobno. Burmistrz nie będzie korzystał z żadnych odliczeń, poza tym dotyczącymi odprowadzanych składek na ubezpieczenie zdrowotne i na ubezpieczenia społeczne.
- Jest jeszcze kilka rachunków z prac remontowych, ale te rozliczy żona - mówi Andrzej Stanuch. - Te najważniejsze pieniądze, jakie mogliśmy odliczyć związane były z podłączeniem do sieci gazowej. Niestety, przeszły nam "koło nosa".
Swój jeden procent podatku, a jest to kwota 194 zł, burmistrz Pelplina zdecydował się przekazać na rzecz Stowarzyszenia Miłośników Pelplina.

- Dobrze, że teraz są gotowe programy komputerowe do rozliczeń z fiskusem - mówi burmistrz. - Ja korzystałem z takiego programu, jaki załączony był do pisma "Komputer i ja". To jest pismo dla takich "znawców" komputera, jak ja. Wprowadziłem dane i resztę zrobił komputer. Jestem spokojny, że niczego nie pomyliłem, bo sprawdziła je jeszcze żona. "Normalne" instrukcje są dobre dla tych, którzy są biegli w rachunkowości, księgowości. Dla innych to ścieżka z kolcami. Stąd wielu ludzi wybiera się z rozliczeniem do doradcy podatkowego. Tak jest po prostu łatwiej i co ważne, bezpieczniej.

Żona stwierdziła, że w tym roku spokojnie możemy się rozliczać osobno. Wcześniej zawsze robiliśmy to razem, aby nie wejść w wyższy próg podatkowy. Bywało, że tylko widziałem, gdzie mam się podpisać na zeznaniu podatkowym - mówi Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina, który wspólnie z "Dziennikiem" rozliczał się z Urzędem Skarbowym.
- Gdyby wszyscy rozliczali się z fiskusem na takich zasadach, jak osoby zatrudnione na umowę o pracę, to nikt nie miałby najmniejszej szansy na mataczenie w zeznaniach podatkowych - uważają Barbara i Andrzej Stanuchowie. - Najczytelniej byłoby, gdyby wszyscy płacili równy podatek.
Tak jednak nie jest, a zeznania podatkowe złożyć trzeba. Burmistrz przyznał się nam, że chętnie przekazał rozliczanie się żonie, gdyż był pewny, że ona na pewno zrobi to dobrze.
- Nie powiem, to było wygodne, tym bardziej, że z roku na rok ta instrukcja dołączana do PITów jest coraz szersza - mówi Andrzej Stanuch. - Mieliśmy już kilka kontroli z Urzędu Skarbowego i nigdy nie było żadnych zastrzeżeń.

Zapytany o ulgi, z jakich skorzysta za 2005 rok, burmistrz stwierdził, że te największe pieniądze, jakie mógłby odliczyć od podatku, niestety, przeszły mu koło nosa.
- Zawarłem umowę z Pomorskim Okręgowym Zakładem Gazownictwa na przyłączenie do sieci do końca 2005 roku - mówi Andrzej Stanuch. -Niestety, firma nie zrobiła tego w terminie. Teraz już nie będę mógł skorzystać z tego odliczenia. Opłata wniesiona była w ubiegłym roku, więc nie mogę jej przenieść na ten rok. W efekcie nie tylko zamroziłem pieniądze, ale i byłem zmuszony do ogrzewania domu kupować olej. To paliwo w tym czasie znacznie podrożało. Koszt ogrzewania wzrósł o około 30 procent.
A dlaczego swój 1 proc. podatku burmistrz przeznaczył na Stowarzyszenie Miłośników Pelplina?
- To bardzo prężnie działająca organizacja - mówi Andrzej Stanuch. - Im po prostu warto przekazać pieniądze - na pewno dobrze je wykorzystają. Oni skutecznie działają na rzecz dzieci, młodzieży nieradzącej sobie z różnych powodów z problemami. Potrafią skutecznie zabiegać o pieniądze nie tylko z budżetu gminy, ale i z różnych fundacji, czy od marszałka województwa pomorskiego.

• Liczby burmistrza

• Andrzej Stanuch zarobił w 2005 r. 113 217,01 zł brutto - są to przychody, jakie uzyskał pełniąc funkcję burmistrza Pelplina.
• Po odliczeniu kosztów uzyskania przychodów, okazuje się, że burmistrz uzyskał w 2005 r. dochód w wysokości 111 990,01 zł.
• Pobrano mu zaliczkę na poczet podatku w wysokości 18 343,60 zł.
• Po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenia zdrowotne, podatek, jaki powinien zapłacić burmistrz wyniósł 19 407,46 zł.
• 1 procent podatku, czyli 194 zł, burmistrz Peplina przeznaczył na Stowarzyszenie Miłośników Pelplina.
• 869,40 zł - tyle jest jeszcze winien fiskusowi Andrzej Stanuch. Na rozliczenie się z Urzędem Skarbowym ma czas do 30 kwietnia.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto