Pierwszy "wolnościowy" spacer mieszkańców powiatu tczewskiego ZDJĘCIA

To był wręcz wyczekiwany czas, kiedy nie trzeba było założyć maseczki, czy też jak to kolokwialnie określano - bez kagańca - żeby wybrać się na spacer. A dokąd najchętniej wybrali się mieszkańcy powiatu tczewskiego?

- Wcale nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć dla siebie przyjazne, ale zarazem piękne miejsce do spacerowania - przyznają mieszkańcy.

Bożena Ottlewska mieszka na Bielicy koło Rakowca, w gm. Gniew. - Pobliskie lasy dostarczają moc wrażeń - mówi pani Bożena. - Tam są piękne widoki. Uwielbiam las. Lubię chodzić... Ale lubię również robić zdjęcia... Dlatego z każdego spaceru czerpię podwójną radość. Jak jeszcze moje zdjęcia się komuś spodobają, to tym satysfakcja.
Na ten pierwszy "wolnościowy" spacer pani Bożena wybrała się sama, ale zazwyczaj towarzyszą jej wnuczęta.

- To zawsze jest pożytecznie i mile spędzony czas - zauważa mieszkanka Bielicy.

Niektórym mieszkańcom bliżej było choćby do terenów zalesionych w Lubiszewie, w gm. Tczew. Nadesłane zdjęcia pokazują, że i ta nie brakuje pięknego krajobrazu, ścieżek, dróg wijących się lasami, które wręcz zapraszają do spacerowania.

Pani Agnieszka z Tczewa na spacer wybrała się z rodziną do Borów Tucholskich. - Podjechaliśmy samochodem w okolice Czerska - mówi tczewianka.

- Odkąd ogłoszono zagrożenie zakażenia koronawirusem siedzieliśmy całą rodziną w domku w okolicach lasu. Jest to camping i w miarę możliwości tam spędzaliśmy czas. Do lasu mamy tam tak zwany rzut beretem - spędzaliśmy w nim prawie cały czas. Wszyscy wręcz kochamy w lesie przebywać. Spacery zawsze trwają dość długo.

Najmłodsza córka pani Agnieszki korzystała na tej wycieczce z roweru, zaś pozostali członkowie rodziny zabierali na spacer małego pieska.

W galerii prezentujemy zdjęcia, jakie nadesłali nasi Czytelnicy. Bardzo dziękujemy!