Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. Arka Gdynia przegrała z Wisłą Płock. Gdynianie całą, drugą połowę grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Adama Dei

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Po czerwonej karce dla Adama Dei Arka nie poradziła sobie dziś z Wisłą Płock.
Po czerwonej karce dla Adama Dei Arka nie poradziła sobie dziś z Wisłą Płock. Przemysław Świderski
Arka Gdynia zmierza niestety prosto do pierwszej ligi. Żółto-niebiescy przegrali dziś u siebie 1:2 (0:1) z Wisłą Płock, ponosząc tym samym już czwartą porażkę w szóstym spotkaniu po wznowieniu rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Z pracy zrezygnował właśnie po pięciu miesiącach trener Aleksandar Rogić. Spekuluje się, że jego następcą może być Leszek Ojrzyński.

Arka punktując w tak żenujący sposób nie ma najmniejszych szans na utrzymanie. Co gorsza, jej trener Aleksandar Rogić zaczął podejmować irracjonalne decyzje kadrowe i ewidentnie nie pomagał zespołowi. Serb po pięciu miesiącach w Gdyni zrezygnował już z pracy. Nad klubem niezmiennie ciążą też problemy organizacyjne i finansowe, spowodowane m.in. wycofaniem się z dalszego wsparcia dla żółto-niebieskich strategicznego partnera, miasta Gdynia. To wszystko powoduje, że przyszłość Arki maluje się niestety w czarnych barwach.

Żółto-niebiescy postanowili od początku dzisiejszego meczu przejąć inicjatywę na boisku i śmiało atakowali gości z Płocka. Już w 4 minucie spotkania strzałem z woleja bramkarza gości pokonać próbował Mateusz Młyński. Jego uderzenie zostało jednak zablokowane. Gdynianie oddawali też strzały z dystansu na bramkę „Nafciarzy”. Uderzenia Marko Vejinovica i Michała Nalepy były jednak niecelne. W 18 minucie gry nie pierwszy raz niestety w tym sezonie zaspała defensywa Arki i to goście objęli prowadzenie. Wychowanek żółto-niebieskich Michał Marcjanik wybił piłkę z okolic pola karnego Wisły, jej tor lotu przedłużył Cillian Sheridan, a Torgil Gjertsen wykorzystał błąd stoperów gdynian i doszedł do sytuacji sam na sam z Pavelsem Steinborsem. Norweg wykorzystał znakomitą okazję i futbolówka trafiła do siatki.

Gdynianie bardzo dobrą sytuację do wyrównania mieli w 33 minucie. Z rzutu wolnego dośrodkował Vejinović, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Maciej Jankowski. Uderzona przez niego piłka zatrzymała się niestety na poprzeczce. Sytuacja Arki stała się jeszcze gorsza w 40 minucie spotkania, kiedy nieodpowiedzialnym zagraniem osłabił żółto-niebieskich Adam Deja. Pomocnik Arki w wydawałoby się mało groźnej sytuacji bezpardonowo zaatakował wślizgiem z uniesioną nogą lidera „Nafciarzy” Dominika Furmana. Sędzia spotkania Tomasz Kwiatkowski skorzystał z wideoweryfikacji systemu VAR i podjął jedyną, słuszną decyzję, odsyłając pomocnika gdynian pod prysznic. Czerwona kartka dla Dei oznaczała, że w drugiej części gry gospodarze będą zmuszeni odrabiać straty w dziesiątkę.

Arkowcy po zmianie stron próbowali jeszcze odmienić losy spotkania. W 55 minucie po zagraniu Rafała Siemaszki w idealnej sytuacji znalazł się Mateusz Młyński, jednak uderzył tuż koło słupka. To się dość szybko zemściło, bowiem Wisła w 62 minucie gry trafiła drugi raz. Po rozegraniu piłki z Furmanem Mateusz Szwoch zagrał w pole karne, a Alan Uryga wygrał pojedynek z Damianem Zbozieniem i precyzyjnym strzałem głową w sam róg bramki nie dał bramkarzowi Arki żadnych szans na skuteczną interwencję. W 71 minucie dziwną decyzję podjął trener Rogić, zastępując ofensywnego pomocnika Michała Nalepę obrońcą Adamem Danchem. Wyglądało to jak wywieszenie białej flagi, a wielu kibiców, widząc, co się dzieje, przecierało oczy ze zdumienia. Mimo takiej roszady szkoleniowca Arka próbowała jednak atakować. W 73 minucie Młyński strzałem z woleja sprawił nieco kłopotów Thomasowi Daehne. Dopiero trzy minuty później na boisku pojawił się Dawit Schirtladze, który, biorąc pod uwagę umiejętności piłkarskie i dokonania strzeleckie w tym sezonie, powinien zagrać w tym spotkaniu od pierwszego gwizdka sędziego. Pokazało to tylko kolejny raz, że trener Rogić nieco się pogubił. Arka nie była już w stanie zerwać się do bardziej konkretnych ataków, a to goście stwarzali groźniejsze sytuacje. Szanse na dobicie gospodarzy zmarnowali Angel Garcia i Giorgi Meberaszwili. Dopiero w doliczonym czasie gry Vejinović wykorzystał fatalny błąd bramkarza „Nafciarzy” i pokonał Thomasa Daehne uderzeniem z rzutu wolnego. Na powalczenie o wyrównanie było już jednak zbyt późno. Porażka z Wisłą oznacza, że arkowcy na dobre zakotwiczyli w strefie spadkowej. W przyszły weekend przed nimi derby z Lechią Gdańsk. Będzie to już naprawdę ostatni dzwonek, aby w tym prestiżowym starciu wydźwignąć się dołka i zacząć zwyciężać. W przypadku porażki z rywalem zza między potrzebny będzie już cud, by ocalić miejsce w ekstraklasie.

Fatalne wyniki Arki i inne, opisane wyżej problemy, spowodowały, że trener Aleksandar Rogić podziękował dziś za współpracę działaczom i właścicielowi Arki, żegnając się po końcowym gwizdku sędziego z kibicami. Miejsce gdynian w PKO BP Ekstraklasie być może ratował będzie Leszek Ojrzyński, który kolejny już raz obserwował mecz żółto-niebieskich z trybun. Jeśli dojdzie do takiej roszady na stanowisku trenera, właściciel Arki Dominik Midak przyzna się tym samym do poważnego błędu, gdyż charyzmatycznego szkoleniowca zwolnił z pracy bez wyraźnych powodów po zakończeniu sezonu 2017/2018, kiedy to zespół dość spokojnie utrzymał się w ekstraklasie. Ojrzyński ma być już trzecim trenerem Arki w tym sezonie. Niezbyt dobrze świadczy to o długofalowej strategii zarządzania klubem i potwierdza tylko, że Dominik Midak i wyznaczeni przez niego działacze z tym zadaniem sobie po prostu nie radzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO BP Ekstraklasa. Arka Gdynia przegrała z Wisłą Płock. Gdynianie całą, drugą połowę grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Adama Dei - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto