Wcześniej na podobny krok zdecydowali się prezesi trzech miejskich spółek. Marcjusz Fornalik, Kazimierz Homa i Marian Cegielski, a teraz i prezydent Mirosław Pobłocki. Uważają oni, że to właśnie radny Urban jest pomysłodawcą i inicjatorem plakatów oraz ulotek, które na przełomie maja i czerwca pojawiły się w mieście, a które przedstawiały prezydenta w roli św. Mikołaja rozdającego sute pensje i wynagrodzenia prezesom spółek. Materiały te zatytułowano hasłem „Władza się wyżywi”.
- To chwyt poniżej pasa i przykład brudnej walki politycznej - komentowali zgodnie „bohaterowie” plakatów.
Zbigniew Urban otrzymał za pośrednictwem gdyńskiej kancelarii prawnej wezwanie przedsądowe o podobnej treści, wzywające do zaniechania naruszeń dóbr osobistych oraz usunięcia ich skutków. Naruszenie dóbr miało polegać na publicznym rozpowszechnianiu obraźliwych w treści materiałów, które miały sugerować brak dbałości prezydenta o środki publiczne i ich rozdawnictwo. Wezwanie dotyczy też komentarzy publikowanych na tczewskich portalach internetowych.
- To nie pozew, ale wezwanie do zaprzestania szkalowania mojego wizerunku - tłumaczy Mirosław Pobłocki.
Prawnicy prezydenta wzywają radnego Urbana m. in. do zamieszczenia przeprosin w lokalnych mediach i wpłaty pieniędzy na cele charytatywne.
- Prezydent Pobłocki jest bezsilny i próbuje mnie zastraszyć - komentuje sytuację Zbigniew Urban. - Wezwania są absurdalne, bo ja nie naruszyłem niczyich dóbr osobistych.
Rajca podkreśla, że nie projektował, nie drukował, nie rozklejał i nie roznosił wspomnianych plakatów i ulotek, więc nie jest też adresatem przedsądowych wezwań.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?