Pomost nad Wisłą w Tczewie: Zakończyła się budowa!

W poniedziałek dziennikarze wraz z władzami miasta oglądali nowo powstały obiekt nad Wisłą. Pomost cumowniczy jest nowoczesny. Jest przymocowany do specjalnych szyn. Dzięki temu podnosi się sam w momencie wzrostu poziomu wody w rzece.

- Nie musimy się obawiać, że obiekt zabierze nam woda, a przy tym nie trzeba go przetransportowywać w inne miejsce - mówił Zenon Drewa, wiceprezydent Tczewa ds. społecznych.

Wcześniej samorząd miasta ponosił spore koszta w związku z holowaniem pomostów pobliskiej przystani żeglarsko-pasażerskiej, ale jak zapewnił wiceprezydent, problem ten zostanie niebawem rozwiązany. W tegorocznym budżecie Tczewa zabezpieczono bowiem środki na przedłużenie dalb (pali wbitych w dno przy brzegu) na ruchomych pomostach przystani, z czego najbardziej cieszą się pracownicy Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji. To właśnie przedstawiciele TCSiR-u odpowiadali za pomosty przystani.

Tymczasem powróćmy do tematu pomostu cumowniczego przy ul. Nadbrzeżnej. Jego budowa rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Obiekt już wkrótce będzie służył przede wszystkim wioślarzom Unii oraz wodniackiej drużynie harcerskiej.

- Na 17 czerwca zaplanowano oficjalne otwarcie, któremu towarzyszyć będą regaty wioślarskie na Wiśle - wyjaśnił dziennikarzom Adam Burczyk, wiceprezydent Tczewa ds. gospodarczych.

Pomost jest elementem projektu "Pętla Żuławska - rozwój turystyki wodnej. Etap I" współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka na lata 2007-2013.

Jest to przedsięwzięcie ponadregionalne, zakładające kompleksowy rozwój turystyki wodnej w Obszarze Delty Wisły i Zalewu Wiślanego. Obszar objęty projektem to tereny Żuław i Zalewu Wiślanego wraz z Mierzeją Wiślaną, czyli łącznie 13 partnerów z dwóch województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.

Koszt tczewskiej części zadania to ponad 900 tys. zł, z czego 60 proc. stanowi dofinansowanie unijne. Władze miasta mają nadzieję, że obiekt się sprawdzi.
Dodajmy, że to nie pierwsza inwestycja nad Wisłą. Oprócz przystani żeglarsko-pasażerskiej powstał także Nadwiślański Bulwar. - Tczew jest ważnym miastem na drodze wodnej, stąd chcemy inwestować nad wodą - kończą przedstawiciele ratusza.

A co ze slipem?

Nadal nierozwiązany jest problem slipu obok przystani żeglarsko-pasażerskiej. Zastrzeżenia budzi umiejscowienie slipu, czyli budowli służącej do wodowania lub wyciągania na brzeg niewielkich jednostek pływających. Zdaniem wodniaków, slip powinien być posadowiony ukośnie względem rzeki, a nie jak teraz - prostopadle do Wisły. To bowiem sprawia, że wodniacy po prostu boją się, zarówno wyciągnąć na brzeg, jak i spuszczać do wody swoje łódki.

Slip jest elementem przystani żeglarsko-pasażerskiej, którą oddano do użytku w 2008 r. Inwestycję zrealizowano przy wsparciu unijnych środków, a zatem - jak twierdzą władze - do 2013 r. nie można niczego poprawić w projekcie. A zatem temat ewentualnej przebudowy slipu powróci dopiero za kilka miesięcy.