Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tczewski: nagrody i premie dla urzędników. Który z włodarzy był najbardziej hojny?

Redakcja
Piotr Krzyżanowski
Wysokości premii oraz nagród dla urzędników państwowych i samorządowych potrafią zbulwersować opinię publiczną. Jak ta kwestia wygląda w naszym powiecie?

Najbardziej hojny gest miał w ubiegłym roku prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki, który przyznał pracownikom urzędu nagrody i premie w wysokości 638 746 zł. Dla porównania za 2017 rok kwota ta była kilkukrotnie mniejsza, bo wyniosła 187 tys. zł. Najwyższe nagrody otrzymali zastępcy prezydenta Adam Burczyk i Adam Urban - każdy po 11 725,44 zł.

- Prezydent miasta nagród nie otrzymuje - dodaje Małgorzata Mykowska, rzecznik ratusza.

W Pelplinie władze gminy przyznały za ubiegły rok tylko jedną nagrodę. 7 tys. zł brutto otrzymała skarbnik gminy Justyna Lewandowska, która również jako jedyna cieszyła się uznaniem burmistrza w dwóch poprzednich latach. Premie w 2018 r. przyznano dwukrotnie, w maju i grudniu, i wyniosły one w sumie 139 950 zł brutto.

W Gniewie poprzednia burmistrz Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska przyznała w ubiegłym roku trzy nagrody uznaniowe w łącznej kwocie 5040 zł. Najwyższą w wysokości 2600 zł otrzymała skarbnik gminy Maria Olszewska. Łączna kwota premii i nagród w 2016 i 2017 r. wyniosła ponad 64 tys. zł i otrzymało je 39 pracowników.

- Na nagrody przyznane pracownikom Starostwa Powiatowego w Tczewie przeznaczono łączną kwotę 133 085 zł brutto - informuje rzecznik starostwa Marcin Stolarski. - Najwyższą nagrodę otrzymali sekretarz powiatu Bogumiła Kwiatkowska i skarbnik Dariusz Skrzypczyński, po 1800 zł brutto.

Kwota łączna przyznanych nagród jest znacznie niższa niż przed rokiem, kiedy 161 urzędników otrzymało w sumie prawie 213 tys. zł oraz w roku 2016 r., kiedy 156 pracowników starostwa otrzymało prawie 145 tys. zł nagród.

- Kontrowersje wokół nagród przyznawanych politykom, czy to na szczeblu krajowym, czy lokalnym, wynikają z tego, że Polacy nie zgadzają się na to, że są grupy zawodowe, które w miarę dużo zarabiają, a dodatkowo jeszcze otrzymują regularne nagrody na bardzo niejasnych zasadach - oceniał na łamach „Dziennika Bałtyckiego” dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS w Sopocie. - To budzi sprzeciw społeczeństwa. Jeżeli chodzi o polityków, to w naszym wyobrażeniu powinni oni wykonywać swoją funkcję z powołania, a nie chęci zarabiania pieniędzy. Oczywiście trudno jest porównać nagrody dla osób zajmujących się polityką, które otrzymali za sam fakt zajmowania prominentnego stanowiska, do tych przyznawanych, np. urzędnikom, czyli naczelnikom wydziałów na szczeblach samorządowych, czy samorządowcom, którzy otrzymali je, np. dlatego, bo musieli ciężko pracować nad wdrożeniem w życie danej reformy.

Szczególnie docenionymi urzędnikami zostali ci pracujący w Gdańsku. Tam nagrody przyznane „na rękę” to łącznie niemal milion złotych.

- Nagrody na stanowiskach kierowniczych wypłacono 123 pracownikom - poinformował Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego gdańskiego magistratu.

A jak ta kwestia wygląda w sąsiednim Starogardzie Gdańskim?

- Zgodnie z regulaminem wynagradzania, prezydent miasta przyznał w grudniu nagrody pracownikom urzędu w wysokości 310 183 zł brutto. Najniższa nagroda wyniosła 300 zł, a najwyższa 5200 zł. Najwyższą nagrodę otrzymał zastępca prezydenta miasta - informuje Magdalena Dalecka, rzeczniczka starogardzkiego urzędu.

Tczew NaszeMiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto