Powiat tczewski. Nieruchomości tanieją

To dobry czas na kupowanie mieszkań, bo nieruchomości są tanie. Tak zgodnie twierdzą szefowie tczewskich agencji nieruchomości. Doradzają wręcz, aby kto żyw (i kto ma taką potrzebę i możliwości) przeznaczał oszczędności na zakup mieszkania, bo takiej kolejnej szansy szybko nie będzie. Przykładowo, trzy lata temu kawalerkę liczącą 31 m kw powierzchni można było sprzedać za 47 tys. zł, dzisiaj taki sam lokal kosztuje 40-42 tys. zł.

- Obserwuję, że od trzech lat ceny mieszkań nie poszły w górę, a wręcz spadają - mówi Jolanta Władasz, szefowa jednego z tczewskich biur obrotu nieruchomościami. - Są relatywnie tanie, więc coraz więcej osób się nimi interesuje. Mieszkania na rynku wtórnym są o około 30 proc. tańsze niż nowe, stąd ich popularność.
- Sądzę, że to ostatnie chwile, kiedy mieszkania są w tak korzystnych cenach dla kupujących - twierdzi Roman Paluszkiewicz, szefujący konkurencyjnej firmie. - Może to potrwać jeszcze kilka miesięcy. Coraz mniej ludzi ma zdolność kredytową, wiele osób traci pracę, wiele jest zatrudnianych na czas określony, a to nie jest dobry argument dla banku, do którego występuje się o kredyt mieszkaniowy.

Jak twierdzi R. Paluszkiewicz, coraz trudniej utrzymać mieszkanie. Społeczeństwo ubożeje. Ci, którzy jeszcze niedawno dysponowali dwoma mieszkaniami, pozbywają się drugiego, bo nie są w stanie go utrzymać. Z drugiej strony, mimo, że w Tczewie ostatnio powstały nowe bloki, m.in. na Os. Bajkowym, ciągle jest zbyt mało mieszkań na rynku, aby zaspokoić potrzeby wszystkich gotowych je kupić. Względy finansowe sprawiają też, że tczewianie coraz chętniej inwestują w mieszkania z wtórnego obrotu niż nowe. - Nie jest jednak regułą, że używane znaczy tańsze - mówi Jolanta Władasz. - Niedawno klientka za dwupokojowe mieszkanie zażądała 1100 tys. zł. Było wprawdzie urządzone i wyposażone, ale nie każdemu klientowi odpowiada akurat taki wystrój.

- Trudniej niż mieszkanie sprzedać dom - mówi J. Władasz. - Szybko, a więc do roku, można sprzedać domek, który właściciel wyceniają na 180-220 tys. zł. Nawet kilka lat może trwać znalezienie kupca na dom warty 300-400 tys. zł.
Klienci, którzy najczęściej trafiają do biura obrotu nieruchomościami w poszukiwaniu domu to osoby mające 2,3, ewentualnie 4-pokojowe mieszkanie w bloku, ładnie wyposażone. Są w wieku około 40 lat, mają stały dochód. Liczą, że ze sprzedaży mieszkania, własnych oszczędności i ewentualnego kredytu z banku, uda im się kupić wymarzony domek. Ludzie bogatsi rzadko pytają o dom. Wolą budować sami.

• Ładna dzielnica

Klienci biur nieruchomości chcieliby mieszkać w zacisznej i ładnej dzielnicy. Popularnością cieszą się m.in. osiedle Za Parkiem, ulice Andersa, Żwirki, Wigury, Rejtana. Klienci pytają także o Czyżykowo, Śródmieście. To ostatnie interesuje zwłaszcza osoby pracujące w Gdańsku i dojeżdżające codziennie z Tczewa. Chcą mieć blisko na dworzec. Dużo trudniej sprzedać dom na Osiedlu Witosa, najtrudniej na Staszica. Mieszkania na Suchostrzygach, chociaż nie są szczytem marzeń kupujących, pojawiają się dosyć często w ofertach. Tam mieszka co trzeci tczewianin, więc i mieszkań jest sporo.

• Jakie ceny

Ceny mieszkań na rynku wtórnym w Tczewie są zbliżone. Średnio za 1 m2 powierzchni cena wynosi 1300-1500 zł. Ten górny pułap osiągają zwykle mieszkania w miarę nowe, np. na Osiedlu Bajkowym, mieszkanie w wieżowcu można natomiast już kupić nawet za 1000 zł za 1 m kw. Najwięcej osób pyta o mieszkania 2-pokojowe, spore jest także zainteresowanie lokalami 3-pokojowymi i kawalerkami.