Problemy szkół nauki jazdy w powiecie tczewskim - coraz mniej kursantów

- Z naszych danych wynika, że obecnie na kursy zapisuje się o połowę mniej osób niż zazwyczaj - informuje Katarzyna Rembiasz z Wydziału Komunikacji i Transportu w Starostwie Powiatowym w Tczewie.

Dominuje teoria, że główną przyczyną mniejszej liczby klientów jest ich obawa przed nowym, trudniejszym egzaminem teoretycznym. Jak szkoły nauki jazdy radzą sobie z kryzysem? Niektóre obniżyły ceny kursu na kategorię B nawet o 400 zł. Inne, tnąc koszty, zwalniają instruktorów. Nierzadko w szkole pracują tylko ich właściciele.

- Nie wiem, czy nie będę musiał zwolnić jednego instruktora lub nawet zawiesić na kilka miesięcy działalność - mówi właściciel jednej z tczewskich szkół.

Nie brakuje opinii, że przyszli kierowcy celowo nie zgłaszają się teraz na kursy, czekając na zmianę przepisów i ułatwienie egzaminu. Tymczasem resort transportu informuje, że nie planuje żadnych prac nad zmianą zasad zdawania teorii.

- Wydaje mi się, że nie tylko trudne egzaminy mają wpływ na odkładanie decyzji o zapisaniu się na kurs - uważa Adam Liberacki, właściciel OSK „Liberacki”. - Duży wpływ na mniejszą liczbę kursantów ma też niż demograficzny, a przecież największa liczba naszych klientów to głównie 18-latkowie.

Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu Dziennika Tczewskiego