W powiecie tczewskim zanosi się niestety na niechlubny rekord. Do ostatniego poniedziałku Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie odnotowała na terenie powiatu aż 90 pożarów traw oraz jeden pożar trzciny nad jeziorem Rokickim w Lubiszewie.
- Tymczasem w całym ubiegłym roku takich pożarów było 97 - informuje st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego.
Tylko w ubiegłym tygodniu w 22 pożarach spłonęło blisko 40 tys. m kw. traw, z kolei między 2 a 8 kwietnia strażacy wyjeżdżali w akcję aż 27 razy. Najwięcej tego typu zdarzeń odnotowano na terenie Tczewa, gminy Gniew oraz gminy Tczew.
Już od wielu lat przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń wśród wielu ludzi panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego"!
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?