Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska w Tczewie: Platforma Obywatelska powoli zwija żagle

Andrzej Lis-Radomski
Z lewej: Marek Byczkowski, obecnie radny niezrzeszony. Po prawej: Bartosz Paprot, był przewodniczący klubu radnych PO.
Z lewej: Marek Byczkowski, obecnie radny niezrzeszony. Po prawej: Bartosz Paprot, był przewodniczący klubu radnych PO. Przemysław Zieliński
Jeden z zeszłorocznych rozłamowców w Platformie Obywatelskiej zrywa ostatnie więzy z partią. Po odejściu Marka Byczkowskiego klub radnych PO w tczewskiej Radzie Miejskiej przestał istnieć.

Klub radnych Platformy Obywatelskiej w tczewskiej Radzie Miejskiej już w październiku otrzymał poważny cios, gdy z partii wystąpiło dwóch członków, Marcin Szulc i Marek Byczkowski. Ten drugi dodatkowo zrezygnował z członkostwa w samym klubie. Byczkowski pozostał w jego szeregach (ratując jednocześnie przed rozwiązaniem), tłumacząc to chęcią pracy m. in. w komisji ds. alkoholowych. Ostatecznie jednak na ostatniej sesji rady złożył na ręce przewodniczącego Mirosława Augustyna pismo o wystąpieniu z klubu PO, przez co ten, mając o jednego członka mniej, niż wymaga statut, przestał istnieć.

- Wszystkie kwestie, które doprowadziły do mojego wystąpienia z partii w 2015 r., nie uległy zmianie - tłumaczy swoją decyzję Marek Byczkowski. - Przewodniczący klubu nie był otwarty na żadne uwagi, jakie miałem do naszej działalności, nie chciał wysłuchać jakichkolwiek pomysłów, które nie byłyby jego. Nie mogłem już tak dłużej funkcjonować.

Jak dodaje, zdecydował się

nawet zgłosić swoją kandydaturę na nowego przewodniczącego, w miejsce Bartosza Paprota, ale nie została ona przyjęta.

- Chciałem zmienić coś w klubie radnych PO, aby prowadzony był nie twardą ręką, ale po partnersku - mówi Byczkowski - Skoro jednak nie dano mi tej szansy, nie mogłem już dłużej działać w strukturach, z których funkcjonowaniem się nie zgadzam.

Bartosz Paprot zaprzecza słowom byłego kolegi z klubu.

- Jak dotąd radny Byczkowski nie zgłaszał mi żadnych pomysłów, więc nie wiem, na jakiej podstawie uważa, że nie byłem otwarty na debatę - twierdzi. - Z drugiej strony informacja o tym, że chciał objąć moją funkcję, w ogóle do mnie nie dotarła, więc nie znam pełnego kontekstu sytuacji.

Przewodniczący Augustyn poinformował nas, że rozwiązanie klubu radnych PO zostanie ogłoszone na najbliższej sesji rady, choć formalnie nie istnieje on od momentu złożenia przez Byczkowskiego pisma w sprawie swojej rezygnacji.

- Oczywiście, jeśli do dnia sesji radny zmieni zdanie, klub zostanie przywrócony - dodaje przewodniczący.

Jakie będą dalsze konsekwencje rozpadu klubu PO dla pozostałych radnych tej partii? Czy Marek Byczkowski ma już jakieś plany na dalszą samorządową karierę? O tym przeczytasz więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto