Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rak jąder, rak odbytu, brodawczak na powiekach, zaniedbany i wychudzony pies to zbędny balast [ZDJĘCIA]

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Teraz Algos jest zdrowy, pełny sił...
Teraz Algos jest zdrowy, pełny sił... OTOZ Animals
Sprawa Algrosa głośna była wiosną ubiegłego roku, kiedy to pies w typie Siberian Husky w tragicznym stanie trafił do tczewskiego azylu dla bezdomnych zwierząt. Teraz zapadł wyrok skazujący osoby odpowiedzialne za taki stan zwierzęcia.

Przypomnijmy, w nocy z 29/30 maja u.br. Algos został porzucony w Małej Słońcy, w gminie Subkowy. Przykuty był łańcuchem do transformatora tuż przy ulicy. Widok był makabryczny: zakrwawiony do połowy wychudzony pies.
- Gdyby nie czujne oko jednego z mieszkańców nie wiadomo jak długo leżałby tam w bólu i cierpieniu - mówi Joanna Sobaszkiewicz, kier. schroniska dla zwierząt w Tczewie. - Ale najgorszy był stan Algosa, który oceniliśmy na gorszy niż drastyczny.

Algos był brudny, wychudzony, ledwo utrzymujący się na nogach. Ogromny guz na odbycie, który pękł z pewnością był dodatkowym powodem do porzucenia psa... To nie był stan, który zrobił się “wczoraj”. Algos nie schudł z dnia na dzień, guz też nie urósł chwilę wcześniej. Jego zaniedbanie było długotrwałym procesem.

Kiedy działacze OTOZ Animals rozpoczęli poszukiwania właściciela Algosa, ci widząc, że i tak nie ukryją swojej tożsamości, sami zgłosili się do schroniska by odebrać psa. - Nie wydaliśmy Algosa, a dokumentację stanu psa oraz dane osób, które doprowadziły psa do tak tragicznego stanu przekazali do sądu.

- Dowody w tej sprawie były tak mocne, że sąd nie miał najmniejszych wątpliwości przy orzekaniu sprawy - właściciele zostali skazani na rok prac społecznych po 30 godzin miesięcznie, nawiązki pieniężnej w wysokości po 2 tys. złotych każdy oraz zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt przez 10 lat - mówi z satysfakcją Joanna Sobaszkiewicz.

- Bardzo się cieszymy, że udało nam się po raz kolejny nie tylko uratować czworonoga ale również doprowadzić do tego, by osoby odpowiedzialne za to stanęły przed sądem. Algos został z nami i dawno wyleczony nie będzie musiał więcej przeżywać swojego horroru, który trwał kilkanaście lat na krótkim łańcuchu.

W tczewskim schronisku przebywa obecnie około 130 psów oraz 20 kotów. Kadra azylu liczy 7 osób. W opiece nad zwierzętami pracownikom pomagają wolontariusze. Jest ich około 30.

Na zdjęciach zobaczą Państwo, w jakim stanie Algos trafił do schroniska.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto