Rozmowa tygodnia. Człowiek żyje ludzkim życiem dzięki kulturze

O blaskach i cieniach pracy animatora kultury rozmawiamy z Wiesławą Quellą, dyrektorką Tczewskiego Centrum Kultury

Jaka była sytuacja w kulturze, gdy pani obejmowała stanowisko dyrektora Tczewskiego Centrum Kultury?

- Okres przełomu lat 90. był czasem trudnym dla kraju, a więc i dla kultury. Sytuacja finansowa spowodowała zamykanie niektórych placówek i instytucji kulturalnych. W Tczewie, staraniem władz samorządowych, udało się wiele trudności przezwyciężyć. Gdyby porównać ten okres z dzisiejszym, to widać ogromną różnicę. W ostatnich latach władze przeznaczają duże fundusze na kulturę. Sytuacja finansowa lat 90. zmuszała nas do szukania pomocy wśród rozwijających się prywatnych firm. To wtedy powstała instytucja "sponsora".

Zabiegi te były skuteczne, o czym świadczą organizowane imprezy...

- W ten sposób włączaliśmy środowisko lokalnych przedsiębiorców do działań w kulturze. Ich rola była i jest dla nas nie do przecenienia. Z uwagi na ograniczone środki, te którymi dysponowaliśmy przeznaczaliśmy przede wszystkim na formy edukacyjne dla dzieci i młodzieży. To była nasza podstawowa działalność. Aby przyciągnąć sponsorów musieliśmy też pomyśleć o ofercie dla dorosłych. Organizowaliśmy więc spektakle, koncerty, programy rozrywkowe z udziałem znakomitych artystów. Z uwagi na skromny budżet takie imprezy musiały być samofinansujące się, a więc odpłatne.

Jubileusz to zawsze okazja do podsumowań.

- Jestem dumna, że wspólnie z moimi pracownikami, i przy wydatnej pomocy wolontariuszy, udało się nam wypromować miasto na skalę ogólnopolską i europejską. Pewnie mało kto pamięta, że poprzez wybory Miss Ziemi Kociewskiej po raz pierwszy usłyszano w telewizji o Kociewiu, a to za sprawą Joasi Muszyńskiej, która została najpiękniejszą Polką.

Dużo o Tczewie mówiono również już po pierwszej edycji festiwalu "Zdarzenia".

- Zainicjowaliśmy go w 2000 roku. Było to prawdziwe wyzwanie, gdyż na ten cel nie mieliśmy przysłowiowej złotówki. Ze zdwojoną siłą musiałam szukać pomocy zarówno w Ministerstwie Kultury, jak i wśród lokalnych sponsorów. Teraz obchodząc jubileusz 30-lecia naszej instytucji, to przede wszystkim oni powinni być wśród zaproszonych gości, a także wielu współpracujących z nami plastyków, muzyków. Mam jedynie nadzieję, że ci, którzy nie otrzymali zaproszenia wybaczą mi. Nie sposób pomieścić wszystkich.

Od początku postawiła pani na edukację kulturalną najmłodszych.

- Kiedy w 1992 roku do naszego kalendarza imprez wprowadziłam Przegląd Twórczości Artystycznej Szkół i Przedszkoli okazało się, że była to pierwsza tego typu impreza na Wybrzeżu. Oferta dla najmłodszych jest rzeczywiście bogata, można by o niej długo opowiadać...

Dlaczego zdecydowała się pani na jubileusz 30-lecia, a nie np. 15-lecia Tczewskiego Centrum Kultury?

- No cóż, po pierwsze chciałam oddać cześć tym animatorom, społecznikom, którzy tworzyli i działali przede mną. Jest to okazja do wspomnień i spotkań ludzi po latach. Podsumowując, poza nielicznymi wyjątkami, tczewskie środowisko jest bogate we wspaniałych, wrażliwych uzdolnionych, ambitnych ludzi, w gronie plastyków, muzyków, animatorów kultury, społeczników oddanych swemu miastu.

Jubileuszowi przyświecają słowa Jana Pawła II...

- "Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze" - te słowa pięknie oddają co znaczy kultura.

Dziękuję za rozmowę.