18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są wyniki DNA. Kogo pochowano w farze?

Seba
Prace w farze archeolog Renata Wiloch-Kozłowska wraz ze studentami prowadziła w ubiegłym roku.
Prace w farze archeolog Renata Wiloch-Kozłowska wraz ze studentami prowadziła w ubiegłym roku. Zbigniew Brucki
Badania ludzkich szczątków znalezionych w krypcie tczewskiej fary nie przyniosły efektu. Nie udało się "odtworzyć sekwencji łańcuchów DNA". Sprawa dotyczy rodu Czarlińskich.

Latem ubiegłego roku archeolog Renata Wiloch-Kozłowska wraz ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego odkryli w tczewskiej farze kryptę. Znaleźli w niej między innymi dwie bardzo zniszczone trumny. Kości ludzkie były porozciągane, a fragmenty ubrań porozrzucane. Szczątki trafiły do Zakładu Medycy Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

- Otrzymałam już wyniki tych badań i z pełną do dokumentacją zamierzam niebawem wybrać się do księdza Piotra Wysgi, proboszcza fary - mówi Renata Wiloch-Kozłowska.

Pani archeolog zdradziła nam wyniki tych badań. - Okazało się, że badania DNA szczątków ludzkich - pochodzących sprzed 300 lat - tym razem nie przyniosły spodziewanego efektu. Nie udało się odtworzyć sekwencji łańcuchów DNA znajdujących się w kościach. Wynika to z bardzo prostego powodu. Wcześniej krypta była plądrowana, a kości były poddane działaniu powietrza i wilgoci. Niemniej na podstawie źródeł historycznych i badań archeologicznych można stwierdzić, że w krypcie pochowani są członkowie rodziny Czarlińskich, wśród nich Jan Franciszek Czarliński, proboszcz tczewskiej fary (zmarł w 1693 r. - dop. red.).

Warto podkreślić, że to z rodu Czarlińskich wywodzili się pelplińscy opaci i warmińscy kanonicy. Rodzina ta znana była również z zarządzania ziemskim majątkiem na tutejszych terenach. Dodajmy, że inicjatorem poszukiwań ich krypty był wspomniany ks. proboszcz Piotr Wysga.

- Jakieś dwadzieścia lat temu Stanisław Rataj, syn Stefana, kościelnego fary w latach 1946-80, opowiedział mi historię krypty - mówił na naszych łamach w sierpniu ub.r. ks. proboszcz. - Powiedział mi, że pod jego ojcem i kolegą podczas sprzątania kościoła zapadła się podłoga w kaplicy. Od tego wszystko się zaczęło...
Jest pomysł, by odnalezioną kryptę odsłonić dla zwiedzających, ale nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Ks. proboszcz Piotr Wysga w rozmowie z nami przyznał, że czeka na wyniki badań DNA kości. Ma je dostarczyć archeolog. - Dopiero potem zobaczymy, co dalej z kryptą, czy odsłaniać, jak tak to, czy z wejściem, czy też nie - dodaje ks. Wysga.

Pomoc w odsłonięciu krypty już w ubiegłym roku zadeklarowały władze miasta. - Jeśli natrafimy na podziemia, a proboszcz zgodzi się na ich udostępnienie, to nie wykluczam odsłonięcia tego miejsca - mówił wtedy Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Kryptę można przysłonić szybą tak, by odwiedzający mogli zobaczyć jej wnętrze, ale na takie prace musimy jeszcze poczekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto