Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skarszewy. Gdzie jeszcze spoczywają niewybuchy

[email protected]
- Nie jestem pewien, czy podobnych bomb nie ma na moim polu - zauważa Olgierd Gostomski. FOT. SEBASTIAN DADACZYŃSKI
- Nie jestem pewien, czy podobnych bomb nie ma na moim polu - zauważa Olgierd Gostomski. FOT. SEBASTIAN DADACZYŃSKI
Blady strach padł na mieszkańców ul. Chojnickiej w Skarszewach po tym, jak w miniony piątek natrafiono tam na ok. 150-kilogramową bombę lotniczą z okresu II wojny światowej.

Blady strach padł na mieszkańców ul. Chojnickiej w Skarszewach po tym, jak w miniony piątek natrafiono tam na ok. 150-kilogramową bombę lotniczą z okresu II wojny światowej. Skarszewianie nie wykluczają, że podobnych niewybuchów może być więcej. Zdaniem miejscowych entuzjastów historii, obawy ludzi są uzasadnione.

Przypomnijmy, że dużą bombę wykopał operator koparki w jednym z przydomowych ogródków niedaleko centrum, właśnie przy ul. Chojnickiej. Na szczęście nie doszło do eksplozji. Niebezpieczne znalezisko usunęli tczewscy saperzy.

- Najpierw ujrzałem jakiś metalowy przedmiot przypominający mi wiadro, ale gdy zorientowałem się co jest grane, błyskawicznie powiadomiłem właściciela posesji - relacjonuje Tomasz Gilla, operator koparki.
Ogród, gdzie doszło do niecodziennego odkrycia, należy do Olgierda Gostomskiego.
Na szczęście piątek trzynastego okazał się dla niego szczęśliwy.
- Nigdy bym się nie spodziewał, że na moim terenie może spoczywać coś takiego - mówi Olgierd Gostomski. - Gdy o znalezisku opowiedział mi Tomasz, natychmiast poprosiłem o pomoc mojego kolegę, skarszewskiego kolekcjonera starych przedmiotów, Macieja Mostowego.
Na miejscu zdarzenia pojawili się też miejscowi policjanci oraz saperzy, którzy zabrali niewybuch. Skarszewian wciąż jednak nurtuje pytanie, ile jest w ziemi jeszcze podobnych pocisków.
- O ogród jestem spokojny, gdyż sprawdzali go saperzy, ale nie jestem pewien, czy przypadkiem jakaś z bomb nie leży na moim okolicznym polu - zauważa Olgierd Gostomski.

Miejscowi entuzjaści historii nie mają wątpliwości, że bomby, zwłaszcza przy ul. Chojnickiej, mogą się jeszcze znajdować.
- W marcu 1945 roku rosyjskie samoloty zrzuciły kilka na ul. Chojnicką - potwierdza Edward Zimmermann, autor wielu książek o Skarszewach. - Jedna z nich zamieniła wtedy w ruinę budynek, należący do Anzelma Gowina. Według ustaleń redaktor Doroty Mikłaszewicz, która poszukiwała informacji o ukrytych przez Niemców skarbów z Bazyliki Mariackiej i Landesmuseum Danzig, wynika, że w piwnicach tego domostwa, szef powiatowy NSDAP Günther Modrow ukrył najcenniejsze gdańskie zabytki.
Według Edwarda Zimmermanna, przy radzieckim poziomie techniki nie można dziś wykluczyć znalezienia podobnych bomb, które kiedyś nie spełniły swego złowrogiego zadania.

- Od czasu, gdy sąsiad odkrył u siebie bombę, wszystkie prace na polu wykonujemy ze szczególną ostrożnością - mówi Daniela Filan. - Nigdy nie wiadomo, kiedy można natknąć się na bombę.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto