Juniorzy SKS Starogard pokonali na własnym parkiecie 3:0 (25:9, 25:22, 25:11) rezerwy Stoczniowca Gdańsk. Wynik meczu był przesądzony w zasadzie już przed jego rozpoczęciem. Gdańszczanie ustępowali wyraźnie warunkami fizycznymi podopiecznym Jacka Toczka i było widać, że przyjechali do Starogardu tylko dlatego, że musieli.
SKS zaczął bardzo mocną zagrywką, czym kompletnie pozbawił chęci do gry stoczniowców. Goście ograniczali się tylko do biegania po piłkę, a punkty zdobywali po błędach starogardzian. Ataki ze skrzydeł, ze środka siatki, bardzo dobra zagrywka i przyjęcie, kombinacyjne rozegranie, wszystko w zespole gospodarzy funkcjonowało jak należy.
- Krążą o nas legendy, że jesteśmy bezlitośni dla rywali i nikomu nie odpuszczamy. Stoczniowiec II zupełnie się nas przestraszył i w pierwszej partii nie podjął walki. Robiliśmy na parkiecie, co tylko chcieliśmy. W secie drugim moi chłopacy totalnie się rozluźnili i pozwolili zdobyć rywalom aż 22 oczka. Usłyszeli za to kilka zdań reprymendy i wszystko wróciło do normy - powiedział nam Jacek Toczek, trener SKS.
Partia trzecia była powtórką pierwszej. Starogardzianie są obecnie zdecydowanymi liderami ligi. Czekają ich jednak w najbliższym czasie dwa trudne spotkania z Korabem Puck i Stoczniowcem I Gdańsk. W obu przypadkach nie ma mowy o spacerku. Trzeba będzie zagrać na pełnych obrotach i pokazać wszystkie swoje umiejętności.
- Uważam, że jeśli moi zawodnicy zagrają siatkówkę urozmaiconą, ograniczą błędy własne i utrzymają pełną koncentrację przez cały mecz to pokonamy oba zespoły. To jest jednak sport i każde rozstrzygnięcie jest możliwe - dodał Jacek Toczek.
Skład SKS: Prus, Sobolewski, Engler, Jaszczerski, Neumann, Borowski oraz Cysarzczyk (libero), Wirwicki, Michna, Talaśka, Osowski, Chajek.
Mbappe nie zagra z Polską?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?