Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Specjaliści i strażacy przestrzegają. Użytki, pobocza i nasypy płoną

Krystyna Paszkowska
Wypalanie traw prowadzi do wyjałowienia gleby. Fot. Józef Ziółkowski
Wypalanie traw prowadzi do wyjałowienia gleby. Fot. Józef Ziółkowski
Mimo że dopiero kilka dni było nieco cieplejszych strażacy już mają pełne ręce roboty. Każdego dnia co najmniej kilkanaście razy wyjeżdżają do tzw. suchych traw.

Mimo że dopiero kilka dni było nieco cieplejszych strażacy już mają pełne ręce roboty. Każdego dnia co najmniej kilkanaście razy wyjeżdżają do tzw. suchych traw. Najwięcej wyjazdów do płonących traw - aż 26, odnotowano w niedzielę. Następny dzień, to kolejne 23 wyjazdy. Najwięcej tego typu akcji odnotowano w gminie Gniew, mieście Tczew i gminie Pelplin. Zgłoszenia dotyczyły jednak również gmin Subkowy i wiejskiej Tczew.

Dotychczas "czyste konto" w zakresie płonących traw ma jedynie gmina Morzeszczyn. Zazwyczaj paliły się pobocza dróg, nasypy kolejowe i trawniki. - Wyjazd tylko jednego samochodu do takiego pożaru to koszt co najmniej 500 zł - mówi st. bryg. Waldemar Walejko, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Mimo, że wypalanie jest karane trudno udowodnić winę.

Niekiedy resztki roślinne wypalają rolnicy, innym razem jest to iskra z lokomotywy pociągu, zaprószenie ognia, albo niebezpieczna zabawa dzieci i młodzieży. Wypalanie może stać się nie tylko przyczyną pożarów, ale i wypadków. Silne zadymienie może bowiem znacznie ograniczyć widoczność. Stąd nie dziwi nikogo, że to właśnie kierowcy najczęściej zgłaszali zauważone podczas jazdy pożary.
Przed zimą nie wszystkie łąki zostają skoszone. Na niektórych polach pozostały również resztki roślinne po sprzęcie zbóż. Wielu rolników, mimo ostrzeżeń specjalistów, nadal decyduje się na wiosenne wypalanie łąk, pastwisk i użytków rolnych.

Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Gdańsku oraz podległe mu jednostki od lat organizują wiele szkoleń poświęconych szkodliwości wypalania łąk, pastwisk, wałów przeciwpowodziowych, czy nasypów kolejowych. Dotąd nie udało się jednak skutecznie wyplenić złej tradycji.
- Jeżeli na polach pozostały resztki roślin użytkowanie ich będzie utrudnione - mówi Stanisław Dziubich, specjalista ds. użytków rolnych w WODR w Gdańsku. - Pierwszy pokos traw będzie stracony.
Rolnicy na wypalanie resztek roślinnych w większości decydują się po prostu z biedy. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to najgorsza z możliwości przygotowania gleby do nowego cyklu.
- W trakcie wypalania ginie cała mikroflora, mikrofauna, która ożywia glebę - wyjaśnia S. Dziubich. - W przypadku tymotki, czy kostrzewy węzły krzewienia znajdują się już od 3 do 5 centymetrów nad powierzchnią gleby. Tam gromadzi się cenny pokarm pobrany z ziemi jeszcze jesienią. Przez zimę rośliny nie mają skąd czerpać składników odżywczych. Łąka, czy pastwisko po wypaleniu się zazieleni, ale będzie bezwartościowa.

Dawniej gospodarz, który chował bydło wypędzał je na pastwisko. Nie miał wówczas problemu z zalegającą trawą. Zjadły ją zwierzęta. Teraz sytuacja w rolnictwie zmusiła większość do znacznego ograniczenia pogłowia bydła. Łąki i pastwiska tych nielicznych, posiadających jeszcze zwierzynę z reguły są oddalone o co najmniej 5 do 10 km od gospodarstwa. W takich przypadkach pędzenie bydła nie ma racji bytu.
- Wilgotność niżej położonych łąk jest z kolei zbyt duża, aby wypasać na nich zwierzynę - wyjaśnia specjalista. - Zniszczyłaby ona darń. W naszej kulturze pasza nie jest jeszcze, jak na przykład w krajach Unii Europejskiej, towarem handlowym. Nasi rolnicy jeżeli nie mają bydła, nie zbierają traw na pasze. Wypalanie może w skrajnych przypadkach doprowadzić do całkowitego wyjałowienia gleby. Dzieje się tak na terenach organicznych o uregulowanych stosunkach wodnych. Na przykład bardzo żyzny torf zalega na głębokość od 40 do 50 cm. Wypalanie takiego terenu powoduje wprost nieodwracalne szkody. Minie kilkaset lat zanim gleba ponownie będzie rodzić.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto